Sobie ulepszy, ale sąsiadowi zepsuje. Mieszkaniec Sierzna - Daniel Kuchta - walczy z sąsiadem, który postanowił zasypać staw na swojej działce. Problem w tym, że woda zaczęła przenosić się na sąsiednią parcelę należącą do Kuchty. Pośredni udział bierze w tym bytowski przedsiębiorca, budowniczy nielegalnej hali produkcyjnej w Udorpiu. To z jego posesji wywożona jest ziemia na działkę położoną kilkaset metrów dalej. Sprawą zajęła się Wojewódzka Inspekcja Ochrony Środowiska.
- W momencie gdy zobaczyłem, że zaczyna zasypywać staw położony przy granicy mojej działki, prosiłem aby zaprzestał. Wcześniej sprawdziłem, że na te roboty nie ma pozwolenia. Nie było to ze mną uzgadniane, a spowoduje naruszenie stosunków wodnych. Moja działka już zaczęła być zalewana - alarmuje Daniel Kuchta.
[WIDEO]237[/WIDEO]
Wyjaśnia, że w ciągu 3 dni od rozpoczęcia zasypywania stawu u sąsiada woda w jego zbiorniku podniosła się o 2 m. Pomiędzy akwenami jest odległość zaledwie kilkunastu metrów. Zadziałały proste zasady fizyki.
- Na początku na dno stawu wysypali kilka wywrotek odpadów budowlanych i popiołu. Następnie zaczęli przykrywać to ziemią - opowiada Kuchta. - Ziemia jest wożona z pobliskiej działki w Udorpiu, gdzie bytowski biznesmen zbudował nielegalny zakład produkcyjny. Ostatnio zaczął wyrównywać teren pod budowę kolejnej hali. Dogadali się z moim sąsiadem i to właśnie na jego działkę wywożony jest urobek z działki biznesmena.
Obawia się, że po całkowitym zasypaniu stawu woda zaleje znaczną część jego ziemi. W jednym z miejsc w ciągu kilku dni poziom wody znacznie wzrósł i rośnie nadal.
Ziemia Kuchty w klasyfikacji oznaczona jest jako cenne siedliska poza obszarem Natura 2000. Razem z żoną prowadzą działalność rolno-środowiskową.
- Zasypywanie stawu to nie wszystko. Ktoś zniszczył około 30 modrzewi, które posadziłem kiedyś na granicy działki. Zostały ścięte - opowiada mieszkaniec Sierzna.
Z jego informacji wynika, że małżonka właściciela sąsiedniej działki pracowała lub nadal pracuje w bytowskim urzędzie miejskim. Tym bardziej jest to jego zdaniem bulwersująca sprawa. Obawia się, że możliwości kontrolne ratusza będą mocno ograniczone.
- Na działce sąsiada stoi też hala, w której odbywa się produkcja wkładów kominowych. Z mojej wiedzy wynika, że formalnie nie jest to hala przemysłowa, a więc prowadzona tam działalność produkcyjna może być nielegalna, podobnie jak w przypadku przedsiębiorcy, od którego przywożona jest ziemia do zasypywania stawu - alarmuje Daniel Kuchta. - Sąsiad swoją działalność gospodarczą ma zarejestrowaną w garażu i prawdopodobnie tylko za ten garaż płaci podatek.
Wskazuje też na dalszy fragment działki sąsiada. Twierdzi, że kawałek dalej od dawna wywożone są odpady budowlane służące do wyrównywania terenu. Można znaleźć tam mnóstwo śmieci. Widać to gołym okiem.
- Próbowałem porozmawiać z sąsiadem. Pisałem mu wiadomości, ale nie raczył nawet odpisać - sygnalizuje Kuchta.
Ziemia wożona jest z działki bytowskiego biznesmena, budowniczego nielegalnej hali produkcyjnej w Udorpiu
BĘDZIE KONTROLA
Sprawą zainteresowało się już Państwowe Gospodarstwo Wodne Wody Polskie. Po wystąpieniu Kuchty do gminy Bytów wysłano wniosek o przeprowadzenie kontroli. Zasygnalizowano, że jeśli właściciel gruntu spowoduje zmiany stanu wody szkodliwie wpływające na grunty sąsiednie, burmistrz powinien z urzędu nakazać przywrócenie działki do stanu poprzedniego lub wykonanie urządzeń zapobiegających szkodom. Wymagane byłoby również pozwolenie wodnoprawne.
Natomiast wątkiem dotyczącym wysypania odpadów nad dno stawu zajęła się Wojewódzka Inspekcja Ochrony Środowiska. Zapowiedziano kontrolę, która ma być przeprowadzona w maju.
[ZT]9399[/ZT]
RIPOSTA SĄSIADA
Sąsiad Czesław Wnuk Lipiński nie ma sobie nic do zarzucenia. Jego zdaniem opowieści Daniela Kuchty są nieprawdziwe.
- Na niwelację terenu nie muszę mieć pozwolenia. Można to sprawdzić w prawie budowlanym. Natomiast ten zbiornik wodny na mojej działce to nie jest staw. To jest nieużytek. Dziś jest tam woda, a za 2 miesiące będzie po prostu dół - opowiada Wnuk Lipiński. - Stawu bym nie zasypywał. Wpuściłbym ryby, ale w tym przypadku nie ma takiej możliwości, bo ten zbiornik wodny jest tylko okresowo.
Zapewnia również, że przyjmowanie ziemi jest w pełni legalne. Wylicza, że zgodnie z prawem może przyjąć 200 kg ziemi na metr kwadratowy. Podobno nie zostało to przekroczone.
- Oczywiście w rozumieniu prawa taka ziemia przyjmowana przeze mnie jest odpadem, ale granice określone prawem nie są przekroczane. Mogę przyjąć do 1500 ton. Z pewnością mniej zostało przewiezione - zapewnia mieszkaniec Sierzna. - Natomiast jeśli chodzi o wodę, jego działka jest położona wyżej i dotychczas woda z jego ziemi spływała na moją. W rzeczywistości to on powinien zagospodarować to w taki sposób, żeby woda mnie nie zalewała. Teraz jest tak, że do tego zagłębienia przyjmuję wodę z 8 arów, a od niego z 1 hektara. Ustawa mówi jasno, że wody opadowe w ramach swojej działki trzeba zagospodarować.
Gdy zaczyna pojawiać się temat osobowości sąsiada, Wnuk-Lipiński wyraża się w mocnych słowach.
- On wojnę prowadzi z każdym. Jest kombinatorem i naciągaczem. Nawet nie wiem z czego oni żyją. Kiedyś skupował złom. Kontrahenta, który wstawiał mu pojemniki, naciągnął na duże pieniądze. Miałem z tego powodu problemy, bo między innymi od niego ziemię kupiłem - opowiada sąsiad Daniela Kuchty.
Jako nieprawdziwe określa oskarżenia dotyczące nielegalności hali produkcyjnej. Deklaruje, że połowa jej powierzchni zarejestrowana jest do działalności gospodarczej, więc płaci podatek w wysokości prawie 30 zł za 1 m2.
Daniel Kuchta jest zbulwersowany opowieściami sąsiada. - Fakty są takie, że całkiem niedawno oni ten staw pogłębiali. Ryby w nim łowili, więc nie jest to nieużytek, ale zbiornik wodny, nielegalnie zasypany.
Do tematu wrócimy.
[ZT]12556[/ZT]
[ALERT]1712131251446[/ALERT]
5 1
szach- mat i lipinski znowu będzie kary płacił ten kombinator nigdy nie przestanie kras.... ciekawe kto doprowadził do upadku Argosu gdzie on był kierownikiem a połowa maszyn z tej firmy łacznie z halą stoji terz w Sierznie ?????
9 1
Widziałem Bogdana jak łowił karpie, a Rafał skakał z pobierakiem, to było przed wigilia, chyba chcieli sprawić Wujkowi i Cioci prezent pod choinkę.
5 0
Pięć lat temu lipinski zapłacił zaległy podatek od działalności żony z powodu kar nałożonych zona przepisała szybko hale na męża który nadal oszukuje nas legalnie prowadzących działalność ile wydał paragonów lub faktur w roku że stać go na taką halę ?
4 2
Jakbyś był w temacie sonsiad to byś wiedział że to mnie kontrahent zrobił w jajo na 120 tys anie ja jego.
Do zobaczenia w sądzie miły sąsiedzie
2 1
Nie wiem z czego żyje Kuchta ...i kto tu jest konfidentem ? Lipiński nie wie i jest draka hehehe