Podwyżka podatków UPADŁA. Borzyszkowski RAZEM z Gospodarkiem

Koalicja programowa Ireneusza Gospodarka nie działa. Takie wnioski płyną po próbie podwyższenia podatku od nieruchomości. Burmistrz forsował podwyższenie stawek o 2,7 proc. Propozycja została odrzucona przez większość radnych. Po stronie Ireneusza Gospodarka ustawił się Andrzej Borzyszkowski, były komendant policji. Po drugiej stronie radni Wspólnoty Samorządowej (Platformy Obywatelskiej) i Prawa i Sprawiedliwości. 

- Cieszymy się z decyzji Rady Miejskiej, że mieszkańcy miasta i gminy nie zapłacą w przyszłym roku wyższych podatków od nieruchomości. W dyskusji nad tą uchwałą pojawiało się także wiele uwag pod adresem burmistrza, że brakuje programu rozwoju naszej gminy. Nie wystarczy tylko podwyższać podatków. Trzeba mieć pomysł i wizję rozwoju naszego samorządu. Tego, niestety, na razie brakuje - ocenia Marek Masłowski, przewodniczący klubu radnych PiS. 

W podobnym tonie wypowiedzieli się przedstawiciele Wspólnoty Samorządowej. Łącznie przeciwko podwyżce zagłosowało 10 osób. Ze Wspólnoty Samorządowej to Aleksander Pradella, Adam Leik i Irena Grzywnowicz. Jan Treder, Krzysztof Zwara, Ryszard Sylka, Paweł Dykier i Aleksandra Bułka-Kudlik wstrzymali się od głosu. Spośród radnych PiS wszyscy zagłosowali przeciwko podwyżce, czyli Marek Masłowski, Andrzej Płaczkiewicz i Stanisław Borzyszkowski. Wiesław Dykier był nieobecny na głosowaniu. Przeciw było też Porozumienie Lokalne, czyli Janusz Wiczkowski, Eugeniusz Wiatrowski, Iwona Szreder i Mateusz Oszmaniec. 

Nie przekonała ich argumentacja skarbnik gminy Bytów, która tłumaczyła, że z podwyższonego podatku do budżetu wpłynie prawie 800 000 zł więcej. 

Radny Płaczkiewicz uważa, że podatek od nieruchomości powinien być obniżony i ponadto jeszcze podzielony na część wiejską (niższa stawka) i miejską. 

- To jest niepoważne, że na przykład zakład fryzjerski ulokowany w centrum miasta płaci taki sam podatek jak zakład fryzjerski znajdujący się na wsi - komentuje Płaczkiewicz. 

Burmistrz Ireneusz Gospodarek postawę radnych określa jako próbę zwycięstwa medialnego. To nie jest jego zdaniem podwyżka, tylko regulacja inflacyjna. Przypomniał również, że w poprzedniej kadencji ten podatek podniesiono o 15 proc. 

- Inflacja była wtedy na poziomie 14,4%, czyli był wzrost podatku ponad inflację. My proponujemy częściową rekompensatę inflacji - przekonywał Gospodarek. 

Nie przekonało to radnego Adama Leika i kilku innych przedstawicieli Wspólnoty Samorządowej. 

- Od pół roku mówimy o koalicji programowej. Brakuje mi w niej jednego elementu, czyli programu. Nie wiemy w jakim kierunku idziemy. Czy będziemy realizować inwestycje zaplanowane za kadencji burmistrza Sylki? Czy też może idziemy w innym kierunku? Podatek to dług zaciągany wobec mieszkańców, spłacany później inwestycjami. Problem polega na tym, że my nie wiemy na co mamy ten dług zaciągać - komentuje Adam Leik.  

Wytknął Gospodarkowi, że nie było nawet rozmów na temat tworzenia koalicji programowej. Wspólnota Samorządowa złożyła 17 wniosków dotyczących inwestycji w budżecie na 2025 rok. Ujawnił, że na jego wniosek wiceburmistrz Przemysław Kraweczyński odpisał, że ze względu na brak środków w budżecie na 2025 rok realizacja inwestycji nie będzie możliwa. 

- Myślałem, że my ten budżet będziemy dopiero przyjmować, a okazuje się, że on już jest zaplanowany. Moje wnioski nie mieszczą się w budżecie. Pytam, w jakim budżecie? Przecież my nad budżetem będziemy pracować dopiero w grudniu - krytykuje Leik.

Jego zdaniem takie podejście ratusza świadczy o braku woli współpracy. Nie można więc mówić o istnieniu jakiejkolwiek koalicji programowej. 

Za podwyższeniem podatku byli jedynie Tomasz Franciszkiewicz i Krzysztof Stopa z ugrupowania “Razem dla Bytowa” (Katarzyna Januszewska-Lisińska była nieobecna), radni sprzyjający burmistrzowi oraz Andrzej Borzyszkowski. Ten ostatni dotychczas funkcjonował jako “samotny strzelec” wybrany z własnego komitetu. Z jego komentarza wynika, że zaczyna dobrze oceniać pracę burmistrza Gospodarka. 

- Podwyżka 2,7% jest prawie niezauważalna. Gdy w poprzedniej kadencji była podwyżka 15% radnym ręka nie zadrżała, a są tu głosujący tak w poprzedniej kadencji - komentuje Borzyszkowski.

Jednocześnie dowiadujemy się, że radny Borzyszkowski jest za… obniżaniem podatków. Popiera pomysł radnego PiS Andrzeja Płaczkiewicza, który ogłosił, że podatki dla przedsiębiorców powinny być niższe na terenie wiejskim, ale ogólnie też powinna nastąpić obniżka, bo stawki są na poziomie dużych miast. 

- Poszedłbym nawet dalej obniżając podatki dla przedsiębiorców w centrum Bytowa, bo śródmieście pod względem biznesowym wymiera - proponuje Borzyszkowski. 

Zapowiada, że taka propozycja zostanie przedstawiona w najbliższym czasie. Podobno konsultował to z burmistrzem. 

- Wracając do ostatniej podwyżki należy podkreślić, że jest być może znacząca dla obiektów wielkopowierzchniowych, ale mali przedsiębiorcy dysponujący kilkunastoma czy kilkudziesięcioma metrami kwadratowymi płacą rocznie stawki rzędu kilkaset złotych. Podwyżka 2,7% nie będzie dla nich odczuwalna. Opór radnych w tej sprawie wynika z tego, że chłopcy nie dostali od burmistrza stołków. W grę wchodzi tu polityka, a nie działanie dla dobra miasta. Ja trzymam się z daleka od polityki, a u nich widzę politykierstwo i chęć otrzymania stołków. To jest wręcz wywieranie wpływu na burmistrza, który w mojej ocenie jest osobą nad wyraz uczciwą. Oceniam to obiektywnie, bo nie mam żadnego interesu w tym żeby go chwalić - przekonuje Borzyszkowski. - Usłyszałem od PO i PiS, że zagłosowaliby, ale nie wiedzą za czym. Pytam się więc, co robili w poprzednich kadencjach? Nie wiedzą jakie inwestycje mają być w najbliższych latach wykonane? Ja im mogę z marszu wyliczyć kilkanaście takich inwestycji, które wymagają sfinansowania. Na pewno pieniądze nie poszłyby na betonowanie rzeki, na wylewania asfaltu pod własne domy, albo na budowę sieci wodociągowej na prywatnych polach. Jest dużo zadań, które gmina powinna realizować, a których w ostatnich latach nie zrealizowała. Poprzednia koalicja mogła się wykazać. Wyborcy ich ocenili. Jednocześnie okazuje się, że nie było tak różowo jak to przedstawiali publicznie. Ja nie zamierzam bawić się w politykę. Zamierzam recenzować ich działania. 

Opinię radnego Borzyszkowskiego w negatywny sposób recenzuje Andrzej Płaczkiewicz. Jego zdaniem emerytowany komendant sam sobie przeczy mówiąc, że jest za obniżaniem podatków, jednocześnie głosując za zwiększeniem stawek. 

- Zacytuję tu klasyka, jestem za, a nawet przeciw - komentuje Płaczkiewicz. 

Co o tym sądzisz? Czekamy na Wasze opinie.

[ZT]16218[/ZT]

CHCESZ WIĘCEJ INFORMACJI? CZYTAJ DARMOWE WIEŚCI Z POWIATU!