Darmowa reklama pod płaszczykiem daru dobrego serca? Wątpliwości naszego czytelnika budzi kosz na śmieci podarowany przez Katarzynę Januszewską-Lisińską, radną ugrupowania Razem dla Bytowa. Nie byłoby w tym nic nadzwyczajnego, gdyby nie to, że na koszu na śmieci ustawionym na placu zabaw przy ul. Marii Dąbrowskiej radna nie wycięła nazwy prowadzonej przez nią kwiaciarni. To znajdująca się dosłownie 230 m od placu zabaw kwiaciarnia „Inna”, na ulicy Dunikowskiego.
- Znam wielu przedsiębiorców, którzy sponsorują różne inicjatywy. Kupują na rzecz sołectw i gmin różnego rodzaju rzeczy. Często proszą o zachowanie anonimowości. Nie chcą się wychylać. Nasza radna pomogła, ale nie za darmo. Wzięła wynagrodzenie w formie darmowej reklamy. Ten kosz stoi tam od ładnych paru lat, widziały go setki lub tysiące osób. Kto wie, czy jakiś rodzic dziecka, przebywający na placu zabaw, widząc napis z nazwą kwiaciarni, nie zgłosił się, aby spontanicznie kupić u radnej bukiet dla osoby najbliższej? - alarmuje nasz czytelnik. - Oczywiście, są to tylko teoretyczne rozważania, ale całkiem możliwe. Trudno taką reklamę wycenić, aczkolwiek jestem przekonany, że wielu innych przedsiębiorców chciałoby takiej darmowej formy reklamy w miejscach publicznych.
Jego zdaniem, skoro gmina na to pozwala, należy iść za ciosem.
- No to może pozwólmy lokalnym przedsiębiorcom stawiać różnorakie elementy małej architektury, takie jak kosze na śmieci, również w centrum miasta? Gmina nic za to nie zapłaci, a ludzie będą mieć darmową reklamę - proponuje nasz rozmówca.
W urzędzie miejskim w Bytowie dowiadujemy się, że kosz na śmieci z wyciętą nazwą firmy radnej został zamontowany w 2017 roku przy okazji budowy placu zabaw przy ulicy Marii Dąbrowskiej. Inwestycja ta była wykonana ze środków budżetu obywatelskiego. Urzędnicy podkreślają zaangażowanie społeczeństwa, w tym w dużej mierze mieszkańców osiedla Jeziorki.
- Z uwagi na ograniczoną wysokość kwoty przeznaczonej na to zadanie, dopuszczono możliwość uzupełnienia placu o wyposażenie w postaci kosza na odpady. Gotowość współpracy w tym zakresie zgłosiła Katarzyna Januszewska-Lisińska, która w porozumieniu z producentem kosza na odpady dokonała montażu tego elementu nieodpłatnie - informuje Jacek Czapiewski, kierownik wydziału spraw rolnych i ochrony środowiska w bytowskim ratuszu.
Dowiadujemy się, że w ramach tego działania umieszczono również dwie ławki, które również zostały wykonane i ustawione nieodpłatnie.
- Popierając taką inicjatywę, wyrażono zgodę na umiejscowienie kosza i ławek, które z powodzeniem służą użytkownikom tego placu do dziś. Zgodę na montaż wydał ówczesny kierownik wydziału spraw rolnych i ochrony środowiska w porozumieniu z ówczesnym przełożonym - opowiada Czapiewski. - Uznaje się, że zaangażowanie mieszkańców i przedsiębiorców powinno być doceniane.
Radnym z tego okręgu jest Janusz Wiczkowski, dyrektor Powiatowego Urzędu Pracy.
- Przepisy ustawy o samorządzie gminnym mówią wyraźnie, że coś takiego nie powinno mieć miejsca, ale nie będę wyrokować. Za mało wiem na ten temat – zastrzega Wiczkowski. – Wstępnie mogę ocenić, że jest to konflikt interesów. Można coś sponsorować, ale radny nie powinien swojej firmy w taki sposób reklamować. Sponsorować można bez rozgłosu. Gdyby każdy mógł tak robić, na miejskich placach zabaw i w innych miejscach zaraz pojawiłyby się różnego rodzaju kosze i ławeczki z logotypami różnych firm.
Przypomina, że i jego ten problem dotknął gdy w 2006 roku był prezesem Bytovii. Zarzucano mu, że działa na mieniu gminy, ponieważ zespół piłkarski grał na miejskim stadionie. Prawników Urzędu Wojewódzkiego nie przekonał fakt, że prezes klubu pracuje za darmo i nie odnosi z tego tytułu żadnych korzyści.
- Interpretacja była taka, że powinienem stracić mandat radnego - przypomina Wiczkowski.
Sprawą kosza na śmieci z nazwą firmy radnej zainteresowało się stowarzyszenie Sieć Obywatelska Watchdog, działające na rzecz jawności życia publicznego.
- Choć radny nie może prowadzić działalności gospodarczej z wykorzystaniem mienia komunalnego gminy, w której uzyskał mandat, to w opisanej sprawie, w mojej ocenie, nie zachodzi wykorzystywanie mienia komunalnego gminy. Kosz nie został przez gminę zakupiony, a stanowił swego rodzaju darowiznę ze strony radnej. W takiej sytuacji nie dochodzi do wykorzystywania gminnego mienia, a więc przywołany przepis nie może znaleźć zastosowania - ocenia Bartosz Kielan, prawnik ze stowarzyszenia Watchdog.
Jego zdaniem, można by teoretycznie argumentować, że z chwilą wejścia przez gminę w posiadanie kosza, stał się on częścią mienia komunalnego i z tej przyczyny dalsze reklamowanie kwiaciarni na tym obiekcie narusza art. 24f ust. 1 ustawy o samorządzie gminnym.
- Sprawę analizować można również z perspektywy ewentualnego podjęcia działań mogących podważyć zaufanie wyborców do wykonywania mandatu. Jakkolwiek przepis ten pozostawia dość szerokie pole do interpretacji, to jednak niestety dominującym poglądem przedstawicieli literatury przedmiotu jest, że nie istnieje żadna sankcja za jego naruszenie - wyjaśnia adwokat. - Niezależnie od powyższego, słusznie wątpliwości i kontrowersje budzi możliwość takiego reklamowania się przez radną i wręczania darowizn gminie, w której sprawuje mandat. Opisana sprawa może być oceniana w kategoriach zaistnienia konfliktu interesów i wykorzystywania swojej pozycji w strukturze władz lokalnych dla uzyskania własnych korzyści. Warto byłoby ustalić, na jakiej zasadzie kosz został przekazany gminie (czy doszło do darowizny, nawet jeżeli nie zawarto umowy w formie pisemnej, czy może własność kosza nigdy nie została przeniesiona na gminę, a jest on jedynie dzierżawiony od radnej). W oparciu o otrzymane dane, rozważymy dalsze kroki w sprawie.
Kierownik Czapiewski potwierdza, że w ratuszu nie ma umowy darowizny podpisanej z radną. Jest tylko umowa ustna.
Do Katarzyny Januszewskiej-Lisińskiej wysłaliśmy zestaw pytań w tej sprawie. Odebrała je 23 listopada. Do dziś nie wysłała odpowiedzi.
[ZT]16074[/ZT]
Piesek 18:19, 06.01.2025
Ten z Watchdog to teraz adwokat burmistrza? 18:19, 06.01.2025
Adam18:44, 06.01.2025
Może i wykorzystała może i nie.
Gdyby nie Kasia to byłoby wielkie G na Jeziorkach.
Cofnijmy się parę lat wstecz,na tym osiedlu nie było nic oprócz kosza którego dzieciaki z osiedla sami zrobili i boska na którym stoi nowe osiedle! 18:44, 06.01.2025
Ehhh19:37, 06.01.2025
Boże, kogoś d... boli,że kobieta zrobiła śmietnik za własne pieniądze i wygrawerowała nazwę swojej kwiaciarni? To naprawdę takie straszne wydarzenie? Dajcie spokój, bo się kompromitujecie 19:37, 06.01.2025
M.b 21:35, 06.01.2025
Jak ktoś postawi Dom to chyba lubi w nim czystość?? Ja też manifestuje kto u mnie w domu SPRZATA 21:35, 06.01.2025
Jeziorki citizen22:07, 06.01.2025
Gdyby nie Pani Kasia to by u nas na jeziorkach nic nie było, a robicie aferę że na śmietniku reklama? Rzeczywiście każda firma chciałby widnieć na śmietnikach. Jak ktoś na prawdę się stara dla mieszkańców to najlepiej gównem obrzucić tak jak ten wasz poprzedni artykuł o podróżniczce. Żenada i wstyd. 22:07, 06.01.2025
mw01:02, 07.01.2025
panie mw idź sobie prowadzić pudelka gdzie indziej 01:02, 07.01.2025
Fdd06:02, 07.01.2025
Ja czasami jak czytam te durnoty, to nie mogę uwierzyć, że tak wielu "anonimowych czytelników" się zgłasza do tego "redaktorka" z takimi *%#)!& szczerze mówiąc, sądząc po jakości dziennikarstwa, mam wrażenie, że tym całym anonimowym czytelnikiem, co ma takie problemy jak naprzykład ten, jest chyba sam redaktorek tego czegoś... ciekawe, czy jakby była na tym śmietniku reklama o najwyższego dla redaktorka zakładu pracy na D, tego tylko z sukcesami, bez wad i pracodawcy roku, czy odważyłyby się napisać cokolwiek złego? Taki jesteś właśnie obiektywny! Piszesz na kogo Ci pasuje. Swoją drogą....czy na tablicy ogłoszeń BCK w centrum miasta nie ma czasami reklamy firmy na D? Darmowej? Nie interesuje to redaktorka?? 06:02, 07.01.2025
Maryś08:48, 07.01.2025
co się ludzie czepiacie Pana redaktora? wg wielu opinii portal ów powstał na zlecenie, a jego głównym bohaterem miał być Boguś G. tematy szybko się wyczerpały, a że portal żyje głównie z spraw pudelkowo - plotkarskich, to czepia się tematów wątpliwie obiektywnych. nie dziwię się, że P. Katarzyna nie odpisuje. Tak trzymać, na szczęście ludzie jeszcze potrafią myśleć i sami oceniać. Pan redaktor chciałby wprowadzić najwyraźniej zasadę --> wierzcie mi a nie własnym oczom. 08:48, 07.01.2025
Czytelnik13:02, 07.01.2025
Sprawa śmietnika to nie żadna darowizna tylko zwykły układ, umowa. Stwierdzanie, że to dar jest zwyczajnie tandetne, i nie ma co tu fiołkami smrodku okraszać.
Jeśli chodzi o komentarze to można zauważyć raczej zwykle oceny sytuacji, a nie hejt. Nikt tu nikogo nie obraża, a tylko daje upust swoim spostrzeżeniom, więc nie ma co tu produkować jakiś teorii spiskowych. A na marginesie, są tu tez tacy którzy chyba chcą być na afiszu, skoro sami niemalże tematy podsuwają do publikacji. No bo co kurka robi jak zniesie jajko? 13:02, 07.01.2025
Belzebub 16:15, 07.01.2025
Pani Kasia to jedyna, która się stara i której zależy żeby było lepiej. Gdyby nie ona to ma Jeziorkach by nic nie było!!Pan redaktor M. Pudelek tylko szuka plotek i sensacji! Coś o Bogdanie i Andrzeju ostatnio mało 😁😁 16:15, 07.01.2025
Redakcja11:33, 07.01.2025
2 0
No i znowu w powyższym komentarzu objawił się kompletny brak wiedzy u przedstawiciela społeczeństwa, a wręcz zacofanie jakieś 40 lat do tyłu. Właśnie z czymś takim walczymy, działając na rzecz większej świadomości, aby również zacofani mogli korzystać z dobrodziejstw demokracji. Uświadamiając, kluczowy w tej sprawie jest fakt, że osoba ta jest radną. To radnych obowiązują przepisy o zakazie gospodarowania na mieniu gminy. Jeśli autor komentarza nadal czegoś nie rozumie, zapraszamy na szkolenie pod redakcyjny numer telefonu 513313112 11:33, 07.01.2025