Wroński organizuje konsultacje w sprawie przedszkoli. Gospodarek mówi NIE!

Czy tego chcecie, czy nie, dwa bytowskie przedszkola nadal będą prowadzone przez podmioty prywatne. Burmistrz Ireneusz Gospodarek nie zamierza uginać się pod naporem krytyków. Zapowiada, że nie zmieni zdania, nawet jeśli odbędą się konsultacje społeczne, które inicjuje Piotr Wroński, były kandydat na burmistrza Bytowa. Zaczął zbierać podpisy pod inicjatywą konsultacyjną.

– Spotkałem się z burmistrzem. Apelowałem, aby zmienił zdanie w sprawie prywatyzacji dwóch przedszkoli. Jego główny argument to brak pieniędzy. Z jego wypowiedzi wywnioskowałem, że niektórzy rodzice nie zasługują na możliwość korzystania z przedszkoli publicznych – komentuje Piotr Wroński. – To absurd, że za publiczne przedszkole rodzice płacą 200 zł, a za prywatne nawet 900 zł! Budynki należą do gminy, więc miejsce dla tych dzieci jest – widocznie chodzi o to, żeby ktoś na tym zarobił kosztem rodziców!

Przetarg dotyczy przedszkoli na ul. Słonecznej i Mierosławskiego. Wynika z tego, że dobiega końca umowa podpisana 10 lat temu przez byłego burmistrza Ryszarda Sylkę. Gmina miała dwa wyjścia: albo sama przejmuje te placówki i prowadzi je jako publiczne, albo ponownie wystawia na przetarg.

Krytycy Gospodarka błędnie przypominają jego słowa z kampanii wyborczej. Twierdzą, że miał obiecywać, iż sprzeciwia się prywatyzacji przedszkoli. To nieprawda. Sprawa była prostowana – wypowiedź została mu błędnie przypisana, a nasza redakcja sprostowała ten błąd.

Teraz Gospodarek zdania nie zmienia, co według jego niedawnego wyborczego rywala, Wrońskiego, jest ogromnym błędem.

– Zastanawiam się, dlaczego u nas prowadzenie przedszkoli publicznych jest „nieopłacalne”, a w sąsiednich gminach budują nowe placówki – na przykład w Parchowie – komentuje Wroński. – Nie poddaję się. Będę o to walczyć, bo przedszkola powinny być publiczne.

Dzięki nowej uchwale, aby przeprowadzić konsultacje społeczne, wymagane jest 100 podpisów. Wroński już ma ponad połowę i zbiera dalej. Konsultacje odbywają się w formie elektronicznej, tak jak obecne konsultacje dotyczące przyszłości budynku inkubatora przy ul. Podzamcze. Te drugie konsultacje burmistrz Gospodarek bierze pod uwagę.

Natomiast konsultacje w sprawie przedszkoli, nawet jeśli się odbędą, nie będą miały dla niego znaczenia.

– W kwestiach zarządzania majątkiem decyzje podejmuje burmistrz. To nie jest sytuacja podobna do konsultacji w sprawie nieruchomości na ul. Podzamcze. W przypadku przedszkoli chodzi o duże koszty. Mówimy nie o tysiącach złotych, lecz o milionach – mówi Gospodarek. – Nigdy nie mówiłem, że te przedszkola będą ponownie publiczne.

Burmistrz przyznaje, że konsultacje to jedynie wyrażenie opinii i nie są wiążące. Niezależnie od ich wyniku, przetargu nie odwoła.

Podkreśla też, że obecnie obowiązuje świadczenie 800+ – jego zdaniem te pieniądze można przeznaczyć m.in. na opłacenie przedszkola.

– Nawet gdyby utworzyć dwa przedszkola publiczne, to i tak pozostanie grupa niezadowolonych – argumentuje Gospodarek.

– To jest kompletna drwina z demokracji! – oburza się Piotr Wroński. – Skoro mieszkańcy wybrali sobie takiego burmistrza, to niech za niego płacą.

Inicjatywę Wrońskiego popiera Marcin Jaworski, promujący społeczeństwo obywatelskie w Bytowie.

– Myślę, że Wroński zaczął zbierać podpisy, gdy zasugerowałem mu to na forum internetowym. Wystarczy 100 podpisów, aby zorganizować konsultacje – mówi Jaworski.

Przyznaje, że konsultacje społeczne nie są wiążące, ale są ważnym głosem w debacie społecznej.

– O konsultacje społeczne walczyłem bardzo długo. Nie udało się tego zmienić w poprzedniej kadencji, ale teraz mamy taką możliwość – komentuje Jaworski.

Podkreśla, że również radni mogą zainicjować konsultacje społeczne, jednak w tym przypadku tego nie zrobili.

Jeden z radnych, Marek Masłowski, obserwuje sytuację i kibicuje inicjatywie przeprowadzenia konsultacji społecznych.

– Na razie konsultacje są tylko doradztwem. Ostateczna decyzja i tak należy do burmistrza – przypomina Masłowski.

Jego zdaniem burmistrz nie powinien powoływać się na program 800+, twierdząc, że to wystarczy na opłacenie przedszkoli. Te pieniądze rodzice mogą przeznaczyć także na inne potrzeby dzieci.

CHCESZ WIĘCEJ INFORMACJI? CZYTAJ DARMOWE WIEŚCI Z POWIATU!