Jeden przeciwko wszystkim – tak zakończyła się debata w sprawie dalszego wynajmowania dwóch bytowskich przedszkoli podmiotom prywatnym. Inicjator konsultacji, były kandydat na burmistrza Piotr Wroński, był jedynym zwolennikiem powrotu do przedszkoli publicznych w budynkach przy ul. Słonecznej i ul. Mierosławskiego, jedynym wypowiadającym się o tym głośno.
Przeciwko jego propozycji wystąpili niemal wszyscy przedstawiciele lokalnego samorządu, radni oraz mieszkańcy. Przeciwnicy pytali, gdzie są osoby, które wyrażały swoje poparcie poprzez podpisy na listach Wrońskiego?
– Ci ludzie po prostu nie przyszli do ratusza – tłumaczył inicjator konsultacji.
[WIDEO]380[/WIDEO]
Z wyliczeń urzędników wynika, że na dzień 1 listopada 2024 r. liczba dzieci w przedszkolach wyglądała następująco:
📌 Przedszkola niepubliczne: 770 dzieci / 873 miejsc
📌 Przedszkola publiczne: 474 dzieci / 515 miejsc
📌 Oddziały przedszkolne w gminie Bytów: 141 dzieci / 175 miejsc
Piotr Wroński argumentował, że wynajmowanie budynków na przedszkola prywatne to „zarabianie kosztem dzieci”. Twierdził również, że mieszkańcy mają mylne przeświadczenie, iż te placówki są już całkowicie prywatne i nie zdają sobie sprawy, że gmina je wynajmuje.
Jego zdaniem prowadzenie przedszkoli przez gminę byłoby tańsze, a placówki publiczne są gorzej finansowane celowo, by uzasadnić ich przekazywanie podmiotom prywatnym.
Burmistrz Ireneusz Gospodarek bronił aktualnej polityki wskazując, że w momencie prywatyzacji w 2012 roku sytuacja rodziców była znacznie gorsza.
– Wtedy nie było świadczeń typu 800+. Teraz rodzice mają więcej pieniędzy, aby posyłać dzieci do przedszkoli niepublicznych – argumentował burmistrz.
Zgodnie z ustawą, gmina musi dopłacać do dziecka w przedszkolu niepublicznym 75% kwoty, którą przeznacza na dziecko w placówce publicznej.
– Patrząc z punktu widzenia gminy, to są realne pieniądze – zauważył Gospodarek.
💰 Podstawowa kwota dotacji dla przedszkoli w 2025 roku wynosi 1 516 zł na dziecko.
💰 W przedszkolach niepublicznych gmina dopłaca 1 137 zł na dziecko miesięcznie.
Urzędnicy przeprowadzili symulację kosztów, która wykazała, że jeśli gmina przejęłaby dwa przedszkola, koszt na jedno dziecko wzrósłby do ponad 1 700 zł miesięcznie.
📊 Przejęcie dzieci z dwóch przedszkoli niepublicznych przez gminę kosztowałoby budżet dodatkowo ponad 2 mln zł rocznie.
Paweł Szmurło, mieszkaniec Bytowa, zauważył, że Wroński niesłusznie nazywa ten proces prywatyzacją, ponieważ w rzeczywistości chodzi o wynajem budynków. Przyznał też, że za pobyt swojego dziecka w przedszkolu niepublicznym płaci 686 zł miesięcznie, wliczając w to wyżywienie.
Mimo to Wroński nie rezygnował. Jego zdaniem przekazanie przedszkoli prywatnym podmiotom to „symbol lenistwa władz lokalnych”.
– To jest ekonomicznie niepojęte! – uzasadniał Wroński.
📌 18 osób opowiedziało się za dalszym wynajmem budynków na przedszkola niepubliczne.
📌 Tylko 2 osoby poparły pomysł Wrońskiego – w tym on sam.
Dzień później otwarto oferty w przetargu na wynajem przedszkoli. Zaproponowana miesięczna cena najmu jednego obiektu przekracza 20 000 zł.
[ZT]18297[/ZT]
Ja07:48, 14.03.2025
Teraz jak już nie będzie pub to tak tanio nikt nie zapłaci:] będzie monopol i wiadomo.
Astrid08:58, 14.03.2025
Panie Piotrze, proponuję doedukować się między innymi z rachunku kosztów, a dopiero później mówić że coś jest "ekonomicznie niepojęte". Wiedza jest lepszym argumentem od "na chłopski rozum".
Pozdrawiam.
1 1
Jak już nie będzie publiczne? Od 2012 te przedszkola są niepubliczne. A w przetargu miałeś 3 chętnych więc żaden monopol...