Ponad 680 000 zł – taki jest szacunkowy koszt modernizacji bytowskiego basenu Nimfa. Spółki na to nie stać, więc na razie ogranicza się do wymiany najważniejszych elementów wentylacji. Aby było jak najtaniej, prezes Grzegorz Domżalski postanowił kupić urządzenia produkowane na zamówienie bezpośrednio w Chinach. Będzie mniej więcej o połowę taniej niż w Polsce – około 30 000 zł.
– Duża wilgotność przy temperaturze 29 stopni sprawia, że znajdujące się na terenie basenu elementy ulegają korozji. Sytuacja jest podobna do tej na statkach – opowiada Grzegorz Domżalski, prezes spółki Nimfa.
Z jego kosztorysów wynika, że sama centrala chłodnicza i skraplacz mogą kosztować nawet 60 000 zł netto. W Polsce.
– Znaleźliśmy w Chinach producenta, który robi centrale wentylacyjne na wymiar. Są w stanie to zrealizować – zapewnia Domżalski.
Do gminy wystąpiono o 30 000 zł na zakup niezbędnych części i sprowadzenie ich z Chin. Radni wyrazili na to zgodę.
Burmistrz Ireneusz Gospodarek ma nadzieję, że rozwiązanie proponowane przez prezesa będzie skuteczne. Jak podkreślił, powinno wystarczyć przynajmniej na jakiś czas.
– Ten zabieg jest po to, żeby nie wchodzić w wysokie koszty od razu, a umożliwić prawidłowe funkcjonowanie wentylacji – zastrzega burmistrz Gospodarek.
Wszyscy mają nadzieję, że chiński producent podoła wyzwaniu.
– Moim zdaniem powinniśmy więcej środków zainwestować w basen, bo wiadomo, że po latach elementy infrastruktury zużywają się – komentuje radna Iwona Szreder.
Według obliczeń prezesa, całkowita modernizacja kosztowałaby 680 000 zł lub nawet więcej. Na razie spółki i gminy na to nie stać, więc będzie tylko drobne ulepszenie za 30 000 zł dzięki sprowadzonemu z Chin systemowi wentylacji.
Same urządzenia będą z Chin, ale wykonawca jest z Polski. Obiecano roczną gwarancję ze strony wykonawcy. Domżalski uspokaja, podkreślając, że samo urządzenie to bardzo prosta konstrukcja – zestaw rurek o odpowiednim przekroju. Działają na zasadzie agregatów w lodówce. To instalacja oparta na rekuperacji z odzyskiem ciepła.
Wykonawcę wentylacji prezes Domżalski znalazł na portalu Alibaba. Cena sprzętu z dostawą ustalona jest na 6300 dolarów. Dodatkowo trzeba będzie jeszcze zapłacić cło. W przeliczeniu na złotówki sprzęt kosztuje niecałe 25 tysięcy złotych, z wysyłką.
Koszt montażu szacowany jest na około 5–6 tysięcy złotych brutto. Tę część sfinansuje spółka.
Co ważne, nowa wentylacja przypłynie do Bytowa statkiem bezpośrednio z Chin. Domżalski rezygnuje z pośredników – kupuje bezpośrednio od chińskiego producenta.
– Dziś większość towarów w Polsce pochodzi z Chin – podkreśla Domżalski. – Urządzenia będą wykonane ze stali stosowanej na statkach, takiej samej, jaką wykorzystuje się w urządzeniach sprzedawanych w Polsce.
Dowiadujemy się, że w 2020 roku również sprowadzał bezpośrednio z Chin sprężarki – nie jest to więc dla niego pierwszy raz.
– W Belgii taka sprężarka od chińskiego producenta kosztowała 6000 euro, a my kupiliśmy ją w Chinach za 1200 dolarów – wylicza Domżalski.
Przesyłka dotrze do portu w Gdyni w ciągu 45 dni. Domżalski sam zajmie się formalnościami celnymi. Przedstawiciele bytowskiego basenu osobiście pojadą odebrać oczekiwaną wentylację „made in China”.
[ZT]18559[/ZT]
Ratowniczka07:32, 31.03.2025
Grzegorz wie co robi, nieraz śpiewał piosenkę Parostatkiem w Piękny Rejs i jeszcze jak pojedzie po odbiór do portu, to może uda mu się skorzystać ze Słoneczka i opalić na brąz, jak śpiewał Ryszard - Dziewczyny lubią brąz.
Olek kapusta 09:07, 31.03.2025
Najważniejsza jest jedną sprawa w tej całej wentylacji,otóż jak ktoś puści bąka a na pewno go puści żeby tą wentylacja wchłaniała w trybie natychmiastowym ten nie przyjemny zapach,ja to wam mówię wasz ekspert od spraw życiowych, a wiem co mówię bo z nie jednego pieca chleb jadłem, tylko że nikt mnie nie chce słuchać, bo każdy udaje mądrzejszego od siebie, dodam jeszcze że ostatnio chamskie i beszczelne komentarze były pisane w moją stronę, mam to gdzieś, możecie mnie wyzywać, krytykować, obgadywać, możecie dać kciuk w górę lub w dół, możecie mnie opluwać, mam to gdzieś, a krytykantom powiem jedno, kto choć raz trochę mnie posłucha, to na pewno nie będzie zimą w dziurawych butach chodził
No tak09:20, 31.03.2025
No tak wszystko z Chin, Indii itd. Bo tam brak zielonego szaleństwa, koszty produkcji minimalne,brak certyfikatow i spelniania wyśrubowanych norm.Europa upada. Faktycznie zamkniemy niebawem wszystko z powodu braku opłacalności. Będziemy biedni,w 100%zależni ale za to jacy ekologiczni. Zaraz zaraz,jak to było- nie będziesz miał nic i będziesz szczęśliwy ?
Stan 12:16, 31.03.2025
Ale wiesz yntelygencie że USA zerwały umowy dotyczące ochrony środowiska,a to największy truciciel na świecie i to od dziesiątek lat. I to że jest jak jest to głównie amerykański styl życia.
.....12:34, 31.03.2025
Stan , a co ma piernik do wiatraka? Tak czy siak będziemy zależni, od Stanów także..bo niebawem usa będą sprzedawać nam tani rosyjski gaz tylko....wezmą solidną stawkę za pośrednictwo. My przecież antyrosyjscy więc musimy 3x więcej płacića co tam Polaka stać 🤣🤣🤣🤣🤣
Adam10:31, 31.03.2025
Tak dokładnie a idioci z popisu i lewactwa niech dalej na nich glosuja. Zaślepione tepaki.
Kubuś Puchatek18:50, 31.03.2025
Ot wielki Xi ratuje mały Bytów, tanim sprzętem! #czajnatajm
2 0
Stan, wypisujesz bzdury. Jest ze 100 (np. Chiny, np. Indie...) państw, będących większymi trucicielami od USA. Respektowanie umowy o ochronie środowiska, bądź jej olanie, nie ma nic wspólnego z RZECZYWISTĄ ochroną środowiska. Najlepszym przykładem jest Zielony Ład eurokołchozu, służący nabijaniu kasy gospodarce niemieckiej.