Dostali zgodę na wycinkę, ale poszli znacznie dalej. Grupa mieszkańców Płotowa, w której jest również radny Andrzej Borzyszkowski, jest posądzana o nielegalną wycinkę drzew nad miejscowym jeziorem Czornik. Fakt nielegalnej wycinki potwierdzają zarówno Urząd Miejski w Bytowie, jak i Nadleśnictwo Osusznica. Natomiast starosta zgłosił sprawę na policję.
– W Płotowie, wzdłuż brzegu jeziora Czornik, tuż przy szlaku turystycznym na Górę Siemierzycką, wycięto kilkaset drzew. Wśród nich – kilkanaście około stuletnich. Setki ptaków w jednej chwili pozbawiono domu. Bioróżnorodność i krajobraz poszły pod piłę – zaalarmował Marcin Jaworski, lokalny działacz ekologiczny.
Jego zdaniem, nawet jeśli zgoda na część wyciętych drzew była wydana, zrobiono to bezrefleksyjnie.
– Przez ludzi, którzy najwyraźniej nie mają pojęcia, czym jest wartość krajobrazu i starodrzewu. A może mają, ale mają to gdzieś – komentuje Jaworski. – Na oficjalnej stronie gminy Bytów możemy przeczytać o WYJĄTKOWOŚCI wsi Płotowo. Jest tam również mowa o wspomnianym jeziorze Czornik jako super łowisku wędkarskim. Czyżby te drzewa przeszkadzały wędkarzom?
Przypomina, że w audycie krajobrazowym województwa pomorskiego wieś Płotowo została wpisana jako Krajobraz Priorytetowy. To miejsce ma wyjątkowe znaczenie przyrodnicze, kulturowe i historyczne.
– Powinno być objęte szczególną uwagą, bo takich miejsc niewiele już pozostało na mapie Pojezierza Bytowskiego – zaznacza Jaworski. – Domagajmy się natychmiastowego wyjaśnienia: kto podjął decyzję o wycince? Na jakiej podstawie? I dlaczego w ogóle dopuszczono do zniszczenia tej przestrzeni?
Urzędnicy z gminy Bytów przyznają, że wydawana była zgoda na wycinkę drzew na działce nr 137 w Płotowie. Objęta jest ona miejscowym planem zagospodarowania przestrzennego dla strefy równowagi przyrodniczo-krajobrazowej zespołu jezior Płoczyca – Boruja Mała – Boruja Duża. Decyzja zezwalająca na wycinkę obowiązuje do końca 2025 r. ze wskazaniem okresów wycinki uwzględniających okres lęgowy ptaków. Okazuje się, że radny i jego znajomi wycięli więcej niż mogli…
– Wskazane sosny znajdowały się na obszarze nieobjętym zezwoleniem burmistrza Bytowa – potwierdza burmistrz Ireneusz Gospodarek.
Z decyzji wydanej 6 grudnia 2024 wynika, że wydano zgodę na usunięcie 154 olch czarnych o obwodach pni do 50 cm, jedną lipę szerokolistną o obwodzie 79 cm, pięć klonów zwyczajnych, 48 brzóz brodawkowatych, dwa buki zwyczajne, jedną wierzbę iwę o obwodzie 44 cm, pięć świerków pospolitych oraz pięć sosen zwyczajnych. W decyzji dokładnie wyliczono drzewa, których nie wolno usuwać.
– Analizując zamierzenie wnioskodawców oraz obowiązujące przepisy prawa miejscowego uznano, że konieczna jest przecinka drzew. Pozostawione same sobie drzewa rosną niezwykle gęsto, nie mają właściwie ukształtowanych koron, pochylają się nad drogę powiatową oraz taflę wody. Są to drzewa z nalotu, tzw. samosiewu, w różnym wieku i stanie zdrowotnym. Znaczna ilość roślin na niewielkiej powierzchni zaburza typowe siedliska. Zezwolono na wycinkę części drzew, pozostałe należy pozostawić – napisał w decyzji Jacek Czapiewski, kierownik Wydziału Spraw Rolnych i Ochrony Środowiska.
Najwidoczniej uwagi pozostały tylko na papierze, bo jak miejscowi weszli tam z piłami motorowymi – rozbestwili się, wycinając więcej niż zezwolono.
Potwierdza to również Sylwester Kupczyk, nadleśniczy Nadleśnictwa Osusznica.
– Pracownik Nadleśnictwa udzielił doradztwa na wniosek właściciela lasu. Podczas cechowania drewna stwierdzono, że zostało ono pozyskane niezgodnie z Uproszczonym Planem Urządzenia Lasu. Dokumentację przekazano do starostwa – informuje nadleśniczy Sylwester Kupczyk.
Teren działki nr 137 w obrębie Płotowo leży w granicach obszaru Natura 2000 Lasy Rekowskie oraz otulinie Parku Krajobrazowego "Dolina Słupi". Tym bardziej obszar ten powinien być chroniony.
Sołtys Płotowa, Henryk Szok, potwierdza, że dzierżawcy jeziora – w tym radny Andrzej Borzyszkowski – zlecili wycinkę drzew. Podobno już w trakcie jej wykonywania zauważył, że sytuacja wymyka się spod kontroli.
– Byłem tam tylko pomóc, ale nie byłem jednym z wnioskodawców. Nic nie podpisywałem, starałem się pohamować ich zapędy. Nic to nie dało – komentuje sołtys Henryk Szok.
Wyjaśnia, że dzierżawcy jeziora w większości mają po 1/12 udziału, niektórzy 1/24 – w tym radny Borzyszkowski. W strefie przybrzeżnej jeziora wciąż pozostają oznaczone, ale nie wycięte drzewa.
Jak radny tłumaczy oskarżenia ze strony urzędników i leśników?
– Szukają teraz kozła ofiarnego – mówi Borzyszkowski. – Z mojej wiedzy wynika, że wycinka nastąpiła zgodnie z decyzją urzędu miejskiego. Jeśli doszło do jakichś nieprawidłowości – trzeba to wyjaśnić. Wycięcie niezgodnie z planem urządzania lasu to wykroczenie.
Kto dokładnie wycinał drzewa?
– Współwłaściciele wycinali. Ja mam tam najmniej – tylko 1/24 udziału – zaznacza Borzyszkowski. – Moim zdaniem to błędna interpretacja. Jeśli doszło do pomyłki, to z winy urzędników, którzy tego nie dopilnowali.
Krytykuje też zapisy miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego, zgodnie z którym w strefie przybrzeżnej jeziora nie można wycinać drzew.
– Jeśli taki zapis istnieje, to uchwałę należy wrzucić do kosza. Wychodziłoby na to, że nie można nawet krzaków wycinać przy prywatnym jeziorze! – krytykuje Borzyszkowski.
Nie wiadomo, co stało się z pozyskanym drewnem. Radny twierdzi, że nie wie.
Do tematu wrócimy.
[ZT]19245[/ZT]
Bytow08:51, 08.07.2025
Dobrze, ze ten portal ma Pana Andrzeja bo o czym by pisał
Danusia 08:57, 08.07.2025
Brawo Marcin teraz należy zrobić dochodzenie, czy nie ma tam ukrytego drugiego dna. Marcin podążaj śladem Radnego, który jest jednym z ogniw tego całego Zielonego ładu. Marcin całe środowisko ekologiczne trzyma za ciebie kciuki, że rozwikłasz tę zagadkę.
Kinia10:01, 08.07.2025
No popatrz anżej znowu się wybiela?
Jak zwykle anioł nie człowiek😅
Ktk10:06, 08.07.2025
Skoro były dokładnie wyznaczone drzewa przez urząd, a właściciele działek wycięli więcej, to skąd wina urzędników? Panie Andrzeju, to nie piaskownica, czas dorosnąć.
Kotek 12:13, 08.07.2025
Anżej myśli,że jak ma kawałek tortu to cały tort jest jego.
Tak robił w poprzedniej pracy, ale teraz to nie będzie bezkarny.
Anioł ha,ha...
Anielica12:38, 08.07.2025
Redaktorowi za zdjęcie nagroda się należy. Brawo.
RP13:38, 08.07.2025
Dziadkowie właścicieli jeziora a przede wszystkich drzew w grobie się przewracają. Te drzewa przecież były ich własnością!!! Dożyliśmy czasów w których po zrobieniu kupy trzeba zapytać się nie właściciela kupy a urzędnika czy można tyłek wytrzeć. To nie jest normalne że zaczynamy to akceptować. Mało tego właściciele tych drzew zapytali się o wycinkę ale Jaworski kupił sobie rower i kalkulator oraz telefon w celu *%#)!& i teraz taki człowiek jest bohaterem, jeszcze nie dawno był to po prostu kapuś! Finalnie jest zdecydowanie piękniejszy widok na jezioro, jak to nazywa Jaworski - krajobraz uległ zdecydowanej poprawie, ptaszki mają nadal drzew od hol.... i ciut ciut a matce z dzieckiem na spacerze nie spadnie nic na wózek.
Turysta14:49, 08.07.2025
Co roku przyjeżdżam i wchodzę na górę Siemierzycką i co roku byłem zły na kompletny bałagan w lesie. Teraz jak widzę lokalne społeczeństwo zabrało się do roboty. Widać że tylko oni potrafią zrobić porządek, Państwo szwankuje totalnie wprowadzając antyekologiczne projekty które uniemożliwiają zwykłego porządku leśnego. Brawo mieszkańcy Płotowa!!! Przepiękny widok na jezioro Czarnik!!
Olek kapusta 15:17, 08.07.2025
Tu trzeba powołać bezwzględnie powtarzam BEZWZGLĘDNIE!!! komisję śledczą i ukarać winnego z grubej rury, zero taryfy ulgowej dla winnego ja to wam mówię wasz ekspert od spraw życiowych a wiem co mówię bo z nie jednego pieca chleb jadłem, tylko że nikt mnie nie chce słuchać bo każdy ale to każdy udaje mądrzejszego od siebie, dodam jeszcze że ostatnio chamskie i beszczelne komentarze były pisane w moją stronę, mam to gdzieś, możecie mnie wyzywać, krytykować, obgadywać, możecie dać kciuk w górę lub w dół, możecie mnie opluwać mam to gdzieś a krytykantom powiem jedno, kto choć raz trochę mnie posłucha to na pewno ale to na pewno nie będzie zimą w dziurawych butach chodził
Wiktor17:04, 08.07.2025
Fiszka brał udział w tej akcji i nie wie gdzie jest drzewo? Dobry jest😅 pociągnąć go do odpowiedzialności
Maja z Chin 17:53, 08.07.2025
A czy kiedykolwiek on się do czegoś przyznał?Jak trzeba było stawić czoła to się ukrywał i uciekał ,tak samo teraz on nic nie wie nic nie widział nic nie słyszał,.
Ukazał się artykuł to jedynie zaczyna straszyć zapewne sądem ,,,
Może powie gdzie są tablice od merca,,,ach też tego nie wie,,,
No i może będzie wolniej jeździl ul polna i bydgoską,,,bo tam jest ograniczenie Andrzejku,,,,,
Gosia19:58, 08.07.2025
Drwale są dzierżawcami tego jeziora, a kto jest jego właścicielem?
Anżej z Mazur 22:03, 08.07.2025
Fifi nie udawaj. Bierz na klatę. Nie bądź jak te szczury w worku. Pamiętasz aniołku?????
Obserwator 23:35, 08.07.2025
Pan Andrzej zapewne jak zwykle się wykaże osobliwym sprytem i uniknie odpowiedzialności. 🤣
Andrzej 12318:13, 11.07.2025
...z wyciętych drzew można wykonać nie jedną szubienicę i zrobić porządek z drwalami
11 0
Co nie zmienia faktu, że pan Borzyszkowski jest radnym i powinien stać na straży prawa.