REKORDZISTA. Były wójt wziął dwie odprawy - prawie 150 000 zł

Mamy rekordzistę jeśli chodzi o wysokość odprawy po zakończeniu pracy w roli włodarza. Ponad 57 000 zł dla byłego burmistrza Bytowa Ryszarda Sylki to nic porównaniu z odprawą Witolda Cyby, byłego już wójta gminy Borzytuchom. Jemu wypłacono prawie 150 000 zł.

Tak wysoka suma wynika z tego, że wypłacono mu dwie odprawy. Pierwsza to standardowa odprawa w wysokości 3 miesięcznych wynagrodzeń, a druga wynika z przyznania stopnia niepełnosprawności. Odprawa rentowa to 6 miesięcznych wynagrodzeń. Dowiadujemy się również, że 2 maja 2024 byłemu wójtowi przyznana została renta. 

- Ta decyzja ZUS zapadła 2 maja 2024 roku, a zatem po upływie kadencji wójta Cyby. Przypominam, że kadencja wójta upłynęła 30 kwietnia 2024 roku. Zatem po dniu 30 kwietnia 2024 roku pan Cyba utracił już mandat wójta w związku z upływem kadencji. Po upływie kadencji wójta jedynie tymczasowo pełnił swoją funkcję, do czasu objęcia obowiązków przez nowo wybranego wójta - mówi Jarosław Garbicz, wójt gminy Borzytuchom.

Na koniec kadencji byłem wójtowi wypłacono dwie odprawy. Pierwsza to standardowa odprawa dla włodarza w wysokości 3-miesięcznego wynagrodzenia. Dokładnie 49 648,50 zł.

Wypłacono też odprawę rentową w związku z przejściem byłego wójta na rentę ZUS z tytułu częściowej niezdolności do pracy w wysokości sześciomiesięcznego wynagrodzenia. 

- Byłemu wójtowi została wypłacona odprawa rentowa określona w art. 38 ust. 3 pkt 3 ustawy o pracownikach samorządowych w związku z przejściem byłego wójta na rentę ZUS z tytułu częściowej niezdolności do pracy w wysokości sześciomiesięcznego wynagrodzenia, tj. w wysokości 99 297,00 zł - potwierdza Jarosław Garbicz. - Gdyby byłemu wójtowi nie przyznano decyzją ZUS z 2 maja 2024 roku renty z tytułu częściowej niezdolności do pracy, Urząd Gminy nie mógłby wypłacić byłemu wójtowi odprawy rentowej.

Łącznie więc Witold Cyba z kasy gminy dostał prawie 150 000 zł na zakończenie swoich rządów. Oczywiście są to pieniądze należne, wynikające ze stopnia niepełnosprawności. 

Pojawiły się też głosy krytyki. Jeden z naszych Czytelników zasugerował, że wójt odpowiednio wcześniej powinien sam zrezygnować z pełnienia funkcji, starając się wziąć jak najmniej z budżetu gminy. 

- Z mojej wiedzy wynika, że były wójt powinien o przyznaniu mu stopnia niepełnosprawności powiadomić komisarza wyborczego, co mogłoby się wiązać z wcześniejszymi wyborami. Nie zrobił tego. Skutek jest taki, że pobrał prawie 100 000 zł samej tylko odprawy rentowej plus do tego jeszcze standardowa odprawa - komentuje nasz Czytelnik, mieszkaniec gminy Borzytuchom.

Jego interpretacja przepisów jest wadliwa. Według Krajowego Biura Wyborczego były wójt nie miał obowiązku informowania o przyznaniu stopnia niepełnosprawności. 

- Wójt nie musi powiadamiać komisarza wyborczego. Pracodawcą z zakresu prawa pracy wobec wójta jest urząd gminy - mówi Witold Niemkowicz, dyrektor Krajowego Biura Wyborczego w Słupsku. 

Natomiast przesłanki wygaśnięcia mandatu wójta określono w art. 492 § 1 Kodeks Wyborczego.

- Katalog przesłanek nie obejmuje przyznania stopnia niepełnosprawności, tylko orzeczenie o niezdolności do pracy lub niezdolności do samodzielnej egzystencji - wyjaśnia komisarz wyborczy. 

Takiej sytuacji nie było, więc były wójt mógł legalnie pracować. Również legalnie wypłacono mu dwie odprawy. 

[ZT]13283[/ZT]

[ALERT]1730153362098[/ALERT]