CBA w Nadleśnictwie Osusznica. Czego szukają?

Centralne Biuro Antykorupcyjne wkroczyło do Nadleśnictwa Osusznica. Prowadzona jest kontrola. Funkcjonariusze nie chcą ujawniać, o co dokładnie chodzi. Są pewne podejrzenia.

- Funkcjonariusze CBA prowadzą czynności analityczno-informacyjne. W ich trakcie funkcjonariusze zapoznają się z dokumentacją danej sprawy, analizując stan faktyczny i prawny pod kątem ewentualnego naruszenia przepisów prawa. Czynności te mają charakter weryfikacyjny. Dlatego też CBA na tym etapie nie może udzielić żadnych informacji, ponieważ wynik tych czynności nie jest jeszcze znany - informuje biuro prasowe CBA.

Brakiem wiedzy na ten temat tłumaczy się nadleśniczy Sylwester Kupczyk.

- Nie wiem, czy jest to rutynowa, czy nie rutynowa kontrola. Dostarczyłem funkcjonariuszom wymagane dokumenty. Tyle wiem - komentuje nadleśniczy Kupczyk.

W podobnym tonie wypowiada się Regionalna Dyrekcja Lasów Państwowych w Szczecinku.

- CBA przeprowadza swoje działania jako podmiot całkowicie niezależny od Lasów Państwowych. Nie posiadamy wiedzy na temat, jakie to działania CBA podjęło i czy wykryło nieprawidłowości - mówi Dariusz Dyl, rzecznik prasowy Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Szczecinku.

Nieoficjalnie wiadomo, że sprawa dotyczy czasu, w którym nadleśniczym był obecny dyrektor Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych Jarosław Czarnecki. Podobno pewien emerytowany leśnik cały czas drąży sprawę pewnego przetargu.

- Chodzi tu o nowego dyrektora Czarneckiego. Zaczęli grzebać w starych sprawach. Chodzi konkretnie o przetarg, za który ówczesny nadleśniczy został zwolniony przez Prawo i Sprawiedliwość. Prokuratura później to umorzyła, ale jest jeden taki człowiek, który nie daje w tej sprawie spokoju. To jego dziełem jest wizyta CBA w Nadleśnictwie Osusznica - komentuje jeden z leśników.

Dyrektor regionalny Czarnecki zapewnia, że jest całkowicie spokojny o to postępowanie.

- Sprawa już raz była wyjaśniona i została umorzona - komentuje Czarnecki. - Odwołano mnie wówczas ze stanowiska nadleśniczego i szukano na siłę argumentów, co później się nie obroniło.

Zaznacza on, że w przedmiotowym przetargu wybrany został wykonawca, który w czasach poprzednich rządów doprowadził inwestycję do końca, a umowa została zrealizowana i rozliczona. Można jedynie domniemać, że zadziałali wewnętrzni wrogowie, doprowadzając do kontroli CBA.

[ZT]1765[/ZT]

[ALERT]1723103004542[/ALERT]