Znalazł się kot Florek, poszukiwany przez nastoletnią córkę mieszkańca Bytowa, która oskarżała ojca o wywiezienie kota w nieznane miejsce. Kilka tygodni temu trwała akcja poszukiwawcza. Dziewczyna zeznawała, że według słów ojca kot miał zostać wywieziony do Miastka. Okazało się jednak, że Florek został znaleziony w zupełnie innej lokalizacji.
Na tym jednak sprawa się nie kończy, ponieważ córka wraz z matką złożyły na ojca doniesienie na policję.
Florek, kot rasy Maine Coon, nie cieszył się sympatią ojca. Mieszkaniec Bytowa, bez wiedzy domowników, oddał zwierzaka, bo denerwowało go jego miauczenie i zabawy z psem. 25 stycznia zabrał kota i wywiózł go w nieznane miejsce. Rodzinie powiedział, że oddał go do Miastka. Jak się teraz okazuje, skłamał.
Atmosfera w domu musi być napięta, ponieważ na odnalezieniu kota sprawa się nie skończyła. 18-letnia córka i jej matka złożyły zawiadomienie na policję.
Z wcześniejszych zeznań dziewczyny wynikało, że kot nie był przez nikogo niepokojony, gdy ojciec pracował za granicą. Problemy zaczęły się, gdy znalazł pracę w Polsce i codziennie przebywał w domu. Wtedy Florek stał się jego wrogiem.
[ZT]17600[/ZT]
Eryk 08:18, 25.02.2025
Super
Najważniejsze że mruczek jest bezpieczny
To cud że taki długi czas potrafił se znaleźć schronienie na mroźnie i pożywienie.
Jeżdżące auta spuszczone psy mogły go uśmiercić
Dużo szczęścia miał kot 🐈
Ewa09:45, 25.02.2025
Naprawdę Florek miał szczęście, wiemy, że rasowe koty nie umieją sobie radzić na wolności. A pseudo tata powinien surowo za to odpowiedzieć
Miau09:59, 25.02.2025
No nie wiem czy ten kot jest bezpieczny w tej rodzinie,chyba, że ten pan się wyprowadzi.....Poza tym rodzinne brudy pierze się w domu, nie w gazetach i na policjach. Świat upada.
bubu11:02, 25.02.2025
Na pewno włożę kij w mrowisko! Z pewnością zachowanie ojca nie było właściwe gdy zabrał z domu kota. Do czasu kiedy pracował za granicą jakoś to było, wrócił i jest problem. Czy miał prawo nie lubić kota? Czy reszta rodziny wzięła to pod uwagę? Sytuacja patowa. Kot albo ojciec.
Obserwator14:48, 25.02.2025
Mamusia i córunia też nie są bez winy! Należało wcześniej temu zapobiec i postarać się żeby ojciec zaakceptował kota i odwrotnie. Ojciec też powinien mieć jakieś prawa w tej rodzinie. No i donoszenie na własnego ojca i męża na policji jak dla mnie jest nie do pomyślenia i to przez kota!
Rozwodowy kot16:06, 25.02.2025
Rozwód, podział majątku i każdy niech idzie w swoją stronę. W tym domu już szczęścia nie będzie tylko wojny. Te kobiety wolą kota niż męża i ojca, a on nie toleruje mruczka. Nie wszyscy muszą kochać zwierzęta. Zwłaszcza duży kot w domu, to duże wyzwanie i zamieszanie, ale pozbywanie się go w ten sposób było czystą złośliwością.
1 1
co się dzieje w domu. A może mów, bo świat się podniesie ?