Z jej perspektywy największym problemem jest ujawnienie samochodu i tablic rejestracyjnych. Inaczej sytuację widzi młody kierowca przewożący dziecko, który uważa, że mieszkanka powiatu bytowskiego, jadąc swoim Fordem z Dąbrówki w kierunku Bytowa, zdecydowanie przeszarżowała. Nasz rozmówca twierdzi, że prawie go zabiła, a najgorszy jest brak skruchy.
– Sytuacja była bardzo nieciekawa. W okolicy miejscowości Nieczulice bardzo mocno ścięła zakręt przy dużej prędkości. Jechałem z dzieckiem i musiałem zjechać na pobocze. Mało brakowało, a doszłoby do czołowego zderzenia – relacjonuje nasz rozmówca.
Jak podkreśla, nie robiłby afery, gdyby nie fakt, że jechał z czteroletnim dzieckiem. Najadł się strachu, ale też zareagował błyskawicznie – zawrócił i pojechał za kierującą. Próbował ją dogonić, ale nie udało się, gdy wjechała na teren miasta Bytowa. Jak zaznacza, nie chciał łamać przepisów tak jak ona, która – jak twierdzi – jechała znacznie szybciej niż 50 km/h.
– Jadąc za nią, migałem światłami i trąbiłem, ale nie reagowała. Wrzuciłem zdjęcie na lokalny profil Spotted, zacząłem jej szukać. Odezwała się i była zbulwersowana ujawnieniem zdjęcia jej samochodu i tablicy rejestracyjnej. W rozmowie właściwie przyznała się do kierowania pojazdem tamtego dnia, ale nie wyraziła żadnej skruchy, nie powiedziała „przepraszam”. Zachowała się tak, jakby nic się nie stało. Największe pretensje miała tylko o publikację zdjęcia jej samochodu, twierdząc, że dostaje jakieś pogróżki – zeznaje nasz rozmówca.
Do zdarzenia doszło około godziny 17:30 w czwartek 19 czerwca na trasie Bytów – Dąbrówka. Zgłaszający zaznacza, że nie jest piratem drogowym. Wprawdzie nie ma jeszcze 30 lat, ale – jak mówi – trochę już jeździł i wiele widział. Takiego chamstwa na drodze jednak nie spotkał.
– Jak jechałem za nią widziałem, że spoglądała w lusterko wsteczne, więc widziała mnie doskonale. Migając długimi i trąbiąc, chciałem ją zatrzymać. W odpowiedzi tylko przyspieszyła i w szaleńczym tempie przejechała przez teren zabudowany – relacjonuje kierowca. – Kiedy później rozmawiałem z nią przez telefon, nie było żadnych wyrzutów sumienia. Chamsko zapytała tylko: „Co tak naprawdę się stało?”. Nie byłem w stanie jej wytłumaczyć, że prawie nas zabiła – mnie i moje dziecko. Nie czuła się winna, choćby z tego powodu, że prędkość przekroczyła przynajmniej dwukrotnie.
Według niego, można nawet spekulować, że kobieta była pod wpływem środków odurzających. Po kilku dniach nie będzie to już możliwe do zweryfikowania, ale – jak uważa – policja powinna zapukać do jej drzwi.
Próbowaliśmy skontaktować się z kierującą. Nie odpowiedziała na pytania.
Zestaw pytań w tej sprawie i opis sytuacji wysłaliśmy do Komendy Powiatowej Policji w Bytowie. Czekamy na odpowiedź.
[ZT]19431[/ZT]
3 3
A może była w ciąży, i musiała pilnie skorzystać z WC. Teraz Pan redaktor nie broni sprawczyni wykroczenia ?? Jeszcze kilka miesięcy temu tak zaciekle stał po stronie kierującej która za popełnione wykroczenia została zatrzymana przez patrol policji!!! Jak to się Panu szybko wajcha przestawia 🤣