Zamknij

Hopney - piwny miód z Miastka z europejskim medalem

19:00, 08.05.2024 M.W.
Skomentuj Łukasz Rudnik z Miastka stworzył miód pitny Hopney, nagrodzony brązowy medalem na mistrzostwach Europy Łukasz Rudnik z Miastka stworzył miód pitny Hopney, nagrodzony brązowy medalem na mistrzostwach Europy

Gmina Miastko doczekała się brązowego medalisty mistrzostw Europy. Wprawdzie nie jest to mistrz w zawodach sportowych, ale brązowy medalista mistrzostw Mead Madness Cup, skupiających twórców miodu pitnego. 37-letni Łukasz Rudnik opracował własną recepturę. Jego przepis na miód pitny spotkał się z dużym uznaniem zajmując trzecie miejsce na ponad 700 zgłoszonych próbek. Jest to dla niego impuls do skomercjalizowania swojego produktu.

- Był to największy konkurs miodów pitnych w Europie - zaznacza Łukasz Rudnik.

To wielki pasjonat pszczelarstwa. Od wielu lat prowadzi pasiekę. Jest też piwowarem. Produkuje piwo rzemieślnicze, na własne potrzeby. W pewnym momencie wpadł na pomysł wytwarzania miodów pitnych. Przygotował się do tego merytorycznie i zaczął ćwiczyć w praktyce.

- Nasze pomorskie miody są wyjątkowe, jedne z najlepiej ocenianych. To świetna baza do stworzenia świetnych miodów pitnych - zaznacza Rudnik. - Należy podkreślić, że miody pitne są starsze od wina. Znajdowano je nawet w grobowcach chińskich cesarzy. Oszacowano, że produkowano je już około 6000 lat temu.

Ćwiczył kilka lat doskonaląc recepturę. Dużo było eksperymentów. Dużo nieudanych prób, ale krok po kroku jego miód stawał się coraz lepszy. Postanowił zadziałać w sposób niekonwencjonalny. Stworzył miód pitny z dodatkiem chmielu i do tego jeszcze gazowany. W efekcie jest to miód bardzo lekki, trochę przypominający w smaku piwo o sile około 6 procent. 

Łukasz Rudnik już rozpoczął procedurę uzyskiwania pozwoleń aby mieć możliwość sprzedaży swoich wyrobów. Gdy uda mu się przejść biurokratyczne procedury zamierza uruchomić regularną sprzedaż. W promocji z pewnością pomoże brązowy medal zdobyty na europejskich mistrzostwach. Jest już nawet nazwa handlowa. Jego miód będzie nazywać się Hopney. To angielska zbitka słów chmiel i miód.

- Miód pitny zazwyczaj jest trochę ciężki, w przeciwieństwie do lekkiego piwa. Postanowiłem to połączyć. Cieszę się, że moje dzieło zdobyło uznanie - komentuje Rudnik. 

Dużo wiedzy pozyskał z różnych historycznych publikacji. Eksperymentował przez kilka lat starając się odtworzyć dawne smaki, jednocześnie unowocześniając je. Stąd pomysł dodania gazu do miodu pitnego. Dzięki temu powstał miód musujący, trochę jak piwo. Dodatkowo ciekawy smak zbudowały specjalnie dobrane drożdże. Receptura została zapisana. Jest powtarzalna, więc po przejściu urzędniczych procedur można działać. 

- Należy podkreślić, że w naszym regionie jest bardzo dobry surowiec, jeśli chodzi o miód. Wynika to z tego, że uprawy są zróżnicowane, a ponadto jest duża ilość różnorakich ziół i kwiatów. Dzięki temu nasze miody są wyjątkowe. Są świetną bazą do świetnego miodu pitnego - wyjaśnia piwowar z Miastka. 

[ZT]9280[/ZT]

 

(M.W.)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%