Druh Leszek Bartodziejski, wieloletni naczelnik OSP Czarna Dąbrówka, zginął w niedzielny poranek w wypadku drogowym na drodze krajowej nr 21 koło Dretynia (gm. Miastko). To nowe fakty w sprawie tragedii, do której doszło około godziny 5:00 nad ranem.
Leszek Bartodziejski jechał z małżonką. Na prostym odcinku drogi doszło do zderzenia z Volkswagenem Passatem. Policja wyjaśnia, kto przyczynił się do wypadku. Kierowca Passata przeżył. Żona Leszka Bartodziejskiego została przywieziona do szpitala. Jest w stanie stabilnym. Niestety, 69-letniego strażaka nie udało się uratować. Zmarł po siedmiominutowej reanimacji.
- Druh Bartodziejski był bardzo oddany naszej jednostce. Przez lata był naczelnikiem, ale nawet po przejściu na emeryturę udzielał się - mówi Andrzej Rusiecki, wieloletni prezes OSP Czarna Dąbrówka.
Dowiadujemy się, że druh Bartodziejski razem z żoną jechali do Szczecinka, w sprawach rodzinnych.
Zmarły strażak z funkcji naczelnika odszedł około 10 lat temu, ale przez cały czas był aktywnie związany z jednostką. Przychodził prawie na wszystkie spotkania. Brał udział w uroczystym przyjęciu nowego wozu bojowego. Zasłużonym strażakiem był również jego ojciec. Pochodził z Dębnicy Kaszubskiej. Remiza strażacka w tamtej miejscowości nosi imię ojca Leszka Bartodziejskiego.
[ZT]12615[/ZT]
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz