Polska i Ukraina powinny połączyć się jedno państwo? Takiego scenariusza obawiają się autorzy petycji, rozesłanej do urzędów gmin w całej Polsce. Określili się jako Tymczasowa Rada Stanu Narodu Polskiego. Poprosili poszczególne gminy, aby wyraziły wolę przystąpienia do sojuszu pokojowego i jednocześnie potwierdziły sprzeciw na połączenie Polski i Ukrainy w jedno państwo.
- Prezydent Andrzej Duda publicznie ogłaszał chęć połączenia Polski i Ukrainy w jedno państwo. Nie wspomniał jednak o tym, żeby wypowiedział się w tej kwestii w referendum Suweren Państwa Polskiego, czyli Naród - napisała w petycji Teresa Garland, określająca się jako samozwańcza prezydent elektorska.
Podkreśla ona, że była niezależnym, indywidualnym kandydatem na prezydenta Polski w 2020 roku. Jest bardzo aktywna w internecie. Regularnie publikuje orędzia, wezwania i dekrety. Podejrzewana jest o powiązania polityczne z Moskwą. Startowała niegdyś z Komitetu Wyborczego "Szczęść Boże" Grzegorza Brauna. Ma poglądy mocno nacjonalistyczne, ksenofobiczne i antysemickie. Według Teresy Garland największym zagrożeniem dla Polski jest ogólnoświatowy spisek żydowski i spisek banksterów. Jakby tego było mało, ważne, że na terenach Polski i Ukrainy w sekrecie powstaje państwo żydowskie. Jej zdaniem najlepszym systemem dla Polski byłoby państwo oparte na prawie boskim, narodowo-katolickie.
Autorka petycji pod koniec 2022 roku została zatrzymana przez agentów ABW. Zarzucono jej zamach konstytucyjny, prowokowanie faszyzmu i nazizm. Sąd nie zgodził się na tymczasowy areszt, ale 20 grudnia 2022 roku zlecono badania przez biegłych psychiatrów. Garland do dziś utrzymuje, że jest prezydentem Tymczasowej Rady Stanu Narodu Polskiego.
W petycji ostrzega, że Polska nie powinna angażować się militarnie na Ukrainie.
- Ukraińcy stracili część swojego terytorium, które obiektywnie jest nie do odzyskania. Jeśli Polska włączy się do wojny, to Rosja nas zaatakuje - ostrzega Teresa Garland.
Radni nie wykazują zrozumienia dla jej koncepcji. Praktycznie wszyscy odrzucają treść tego dokumentu. Zrobiła to również Rada Gminy Czarna Dąbrówka.
- Zgodnie z treścią art. 2 Ustawy o petycjach może być żądanie w zakresie przepisów prawa lub innego działania, mieszczących się w obszarze zadań i kompetencji adresata petycji - ustalili radni z Czarnej Dąbrówki.
Po dokładnej analizie petycji uznali, że Rada Gminy Czarna Dąbrówka nie ma kompetencji do przyjmowania takiej petycji. Lokalny samorząd nie może decydować o wstępowaniu do jakiegokolwiek sojuszu pokojowego między państwami. Nie może też dołączać do wygłaszania takich pokojowych stanowisk.
[ZT]9020[/ZT]
7 0
Nie ma co się śmiać bo taki scenariusz jest bardzo prawdopodobny. Wystarczy że w USA tak zechcą ,oni dobrze nie wiedzą gdzie jest Polska ale decydują o naszych losach. Takich mamy polityków, zawsze komuś liżą d... I zawsze w historii
sprzedawali ten kraj .A co obce flagi wiszą już wszędzie, informacje w cyrylicy to codzienność, nadają im pesele i prawa milionom jak leci, nie wspomnę o ogromnych socjalach, obce rolnictwo ważniejsze niż nasze, przyjmuje się tu wszystkie ich papiery dokumenty bez weryfikacji autentyczności. To co niby dalej może z tego wyniknąć? Niech każdy sam sobie odpowie.....