Tragiczna śmierć Pana Tadeusza, pracownika UG, sąsiada wójta

Jak każdego dnia, wracał z pracy w Urzędzie Gminy Parchowo. Niestety tym razem sąsiad wójta Andrzeja Dołębskiego do domu już nie wrócił. 71-letni Tadeusz P. przewrócił się podczas jazdy quadem i uderzył w płot. Przyczyna wypadku i śmierci to najprawdopodobniej zawał serca. Urząd Gminy oraz wielu mieszkańców Parchowa jest w żałobie, ponieważ zginął człowiek, który był powszechnie lubiany i szanowany.

Jak informuje policja, do wypadku doszło we środę 21 października około godziny 14:50 na drodze z Parchowa do Nakli. 71-latek zjechał quadem na pobocze, uderzył w płot i przewrócił się razem z maszyną. Zginął na miejscu. 

[ZT]2706[/ZT]

W miejscu wypadku był wójt Parchowa, Andrzej Dołębski. Załamany samorządowiec niewiele mógł zrobić, a jedynie bezradnie patrzeć. Zginął jego sąsiad. 

- Z moich informacji wynika, że Tadeusz dostał zawału w trakcie jazdy. Na pewno nie wynikało to z błędu kierowcy, bo on jeździł bardzo ostrożnie - podkreśla wójt Andrzej Dołębski.

Opowiada on, że Tadeusza P. zna od lat. Razem pracowali w Nadleśnictwie jeszcze od lat 80. Tadeusz był operatorem maszyn i traktorzystą. Był miłośnikiem motocykli. Nikt nie pamięta, aby kiedykolwiek jeździł samochodem. Zazwyczaj widziano go na motocyklu, a do pracy dojeżdżał między innymi quadem. Pojazd był zarejestrowany, a kierowca miał na głowie kask. Najprawdopodobniej faktycznie przyczyną wypadku były sprawy chorobowe. Być może wspomniany zawał serca?

- Był bardzo dobrym pracownikiem i będzie nam go bardzo brakować, a mi szczególnie. To był mój kolega, sąsiad i przyjaciel. Bardzo dobry człowiek - wspomina Dołębski.

Tadeusz P. miał trzy córki. Mieszkał z żoną oraz z jedną z nich w Nakli. Po przejściu na emeryturę nadal dorabiał w Urzędzie Gminy Parchowo, gdzie był - tak, jak w czasach pracy w Lasach Państwowych - operatorem maszyn i traktorzystą. 

- Trudno będzie znaleźć tak dyspozycyjnego pracownika i tak dobrego operatora jak Tadeusz - zaznacza Andrzej Dołębski.