Tuchomie nie ma dostępu do morza, ale będzie mieć swoje własne, całkiem spore jezioro. Gmina wdraża śmiały plan reaktywacji zbiornika wodnego nazywanego jezioro Orlicko. Będzie się ono znajdować po lewej stronie drogi krajowej nr 20, przy wjeździe do Tuchomia od strony Bytowa, kawałek przed remizą OSP.
- Opracowywana jest dokumentacja techniczna tego przedsięwzięcia. Przetarg wygrała firma z Warszawy - mówi Jerzy Lewi-Kiedrowski, wójt gminy Tuchomie.
W styczniu pojawi się możliwość składania wniosków o pozyskanie dofinansowania z funduszy europejskich dla Pomorza. Włodarz liczy, że Unia Europejska da pieniądze na reaktywację zbiornika wodnego. Jezioro Orlicko kiedyś istniało. Miało ok. 17 ha powierzchni. Zniknęło, gdy kilkadziesiąt lat temu zbiornik podłączono do systemu melioracji z odpływem do pobliskiej rzeki. Stało się to w 1964 roku.
- Kiedyś była taka tendencja ówczesnej władzy, żeby powiększać powierzchnię użytków uprawnych. Przez jezioro przepływa rzeka Kamienica. Wykopali kanał i spuścili wodę z akwenu - opowiada wójt gminy Tuchomie.
Przed zlikwidowaniem jeziora było ono bardzo płytkie i dobrze natlenione, więc i bardzo bogate w ryby. Woda była w nim ciepła. Starsi mieszkańcy do dziś opowiadają, że akwen ten stanowił kiedyś doskonałe źródło pożywienia w postaci smacznych ryb.
Projekt stał się możliwy do zrealizowania, gdy kilka lat temu, w 2017 roku, działkę o powierzchni 8,5 ha w gminie Tuchomie podarowało małżeństwo Bożena i Bolesław Prondzińscy z Piaszczyny w gminie Miastko. To właściciele firmy Ex-Pro w Wałdowie, zajmującej się produkcją galanterii ogrodowej. Prondzińscy kiedyś kupili tę ziemię, ale ostatecznie jej nie zagospodarowali. Uznali, że najlepszym rozwiązaniem będzie przekazanie terenu gminie w celu odtworzenia akwenu.
Plan jest taki, że zbiornik ma pełnić funkcje przeciwpowodziowe i służyć do wyrównywania przepływu wody, ale ma być też miejscem rekreacyjnym. Cała inwestycja będzie prowadzona na kilku działkach o łącznej powierzchni 17 ha, ale sam zbiornik ma mieć powierzchnię 5 ha i maksymalną głębokość ok. 3 m. Wyliczono, że zmieści się w nim około 60 tys. m³ wody. Wokół zbiornika mają być ścieżki spacerowe, ławki, stylowe lampy i pomosty. Jezioro nie będzie nadmiernie pogłębiane. Wybrany zostanie jedynie osad, a po ponownym doprowadzeniu dopływu z rzeki, wypełniona zostanie naturalna, istniejąca tam niecka. Wykonany zostanie też wał umożliwiający gromadzenie wody. Doprowadzone mają być tam również wody opadowe.
- Chodzi o to, żeby wody deszczowe nie były rzekami odprowadzane w całości do mórz, bo poziom wody w morzach podnosi się, a na lądzie wody brakuje - wyjaśnia Lewi-Kiedrowski.
Warto podkreślić, że gmina Tuchomie buduje łącznie 8 takich zbiorników wodnych. W kilku miejscowościach budowa akwenów dofinansowana jest funduszami z programu rozwoju obszarów wiejskich. Zbiorniki wodne powstają m.in. w Trzebiatkowej, Modrzejewie i Kramarzynach. Odtworzenie jeziora w Tuchomiu będzie kosztować ok. 5 mln zł. To kolejna próba. Kilka lat temu nie udało się pozyskać funduszy na ten cel.
[ZT]16531[/ZT]
7 0
Bardzo dobry pomysł odtworzenia jeziora, jednak należałoby zastanowić się nad sensem zasilania jeziora wodami opadowymi zwłaszcza z ulic. Będzie tam spływać wszystko co wytwarzają samochody ; osady ze spalin, siarka, guma , mikroplastik itp. Nadzieja, że jezioro podniesie również poziom wód w gruncie i może znów poleci woda ze źródełka koło UG. Pamiętam, że jeszcze w latach 70 tych leciało tam trochę wody a później wyschło.
8 4
to najlepszy włodarz w naszej okolicy - sylki wasiaki rysie i inne pysie powinni brać przykład z tego Pana!