Jest nowy POMYSŁ. WYŻSZE CENY śmieci od 1 stycznia 2025 w gminie Bytów

Będzie kolejna próba mocy wpływu burmistrza Ireneusza Gospodarka na lokalnych radnych. Burmistrz proponuje podwyżkę. Tym razem ma być to wyższa stawka opłat za odpady komunalne, od 1 stycznia 2025. Wyższy o 2,7% podatek od nieruchomości został przez radnych odrzucony. W środę, 27 listopada okaże się, czy zaakceptują wyższą opłatę za śmieci.

Obecnie stawka opłaty za gospodarowanie odpadami komunalnymi, które są zbierane i odbierane w sposób selektywny, wynosi 10,50 zł za 1 m3 zużytej wody. Propozycja burmistrza Gospodarka to podwyżka o prawie 2 zł do sumy 12,12 zł za m3.

- Projektowana uchwała podyktowana jest wzrostem kosztów usług w zakresie odbioru, transportu i zagospodarowania odpadów komunalnych - argumentuje burmistrz Ireneusz Gospodarek w uzasadnieniu projektu uchwały.

Dodatkowo proponuje stawkę opłaty podwyższonej, jeżeli właściciel nieruchomości nie wypełnia obowiązku zbierania odpadów w sposób selektywny, w wysokości czterokrotności stawki tj. 48,48 zł za 1 m³ zużytej wody. Tu zmiany nie ma, bo dotychczas była to też czterokrotność standardowej stawki. Natomiast osoby posiadające kompostownik będą płacić 60 groszy mniej za 1 m3. Za podwyżką ma przemawiać niedobór pieniędzy w systemie.

Co ciekawe, burmistrz Bytowa będzie chciał “przepchnąć” jeszcze jedną podwyżkę. Chodzi o podatek od nieruchomości. Na poprzedniej sesji radni większością głosów odrzucili jego propozycję podwyżki o 2,7%. Na listopadową sesję złożono nowy projekt uchwały z podwyżką 1,35 %. Ma być to kompromisowe rozwiązanie. Już słychać, że wśród radnych nie będzie zgody na wyższe ceny śmieci i wyższy podatek od nieruchomości.

- Proponowana podwyżka za śmieci jest wysoka. Rozmawialiśmy już na ten temat. Trudno nam ją będzie zaakceptować - mówi Janusz Wiczkowski, lider Porozumienia Lokalnego. - Teraz nie są najlepsze czasy na takie podwyżki. Ostateczna decyzja zapadnie po posiedzeniu komisji.

Już teraz przewodniczący klubu Prawo i Sprawiedliwość zapowiada, że nie będzie jego zgody na wyższe ceny zarówno śmieci, jak i wyższe podatki od nieruchomości.

- Zapowiadaliśmy, że będziemy sprzeciwiać się wszystkim podwyżkom. Nie podniesiemy za tym ręki - mówi radny Marek Masłowski.

Jego klub jest czteroosobowy. Porozumienie Lokalne ma również czterech radnych. Do tego trzech radnych klubu “Razem dla Bytowa” sprzyjających burmistrzowi Gospodarkowi, działający samodzielnie radny Andrzej Borzyszkowski i dziewięciu radnych Wspólnoty Samorządowej. Nieoficjalnie wiadomo, że w tej ostatniej grupie zdania mogą być podzielone, więc wynik głosowania nie jest przesądzony. Wystarczy, że w głosowaniu większa będzie grupa osób popierających, niż przeciwników. Wystarczy, że część radnych powstrzyma się od głosowania.

Zwolennikiem podwyższenia podatku od nieruchomości jest niezmiennie Andrzej Borzyszkowski. Jego zdaniem radni głosujący w inny sposób to populiści.

- Ze śmieciami jest ten problem, że gdy inne samorządy podwyższały ceny, nasi tego nie robili przed wyborami. Natomiast podatek od nieruchomości Wspólnota Samorządowa podwyższyła w poprzedniej kadencji i to znacznie, bo o 15%. Wtedy im nawet powieka nie drgnęła. Wszyscy byli podwyżką - przypomina Andrzej Borzyszkowski. - Ja bym szukał oszczędności tam, gdzie można ich szukać, ale kategorycznie będę mógł wypowiedzieć się po posiedzeniu komisji. Natomiast jeśli chodzi o podatek od nieruchomości, już raz na ten temat wypowiadałem się.

Jego zdaniem należy spojrzeć na to w taki sposób, że podatek od nieruchomości w znacznym stopniu nie obciąża budżetów gospodarstw domowych i przedsiębiorstw. Jest płacony raz w roku.

- Przy 100 m² podwyżka o 2,7%, to 27 zł więcej. Moim zdaniem nie jest odczuwalna - komentuje Borzyszkowski.

Przypomina, że w innych gminach bez problemu podatek od nieruchomości podwyższono. Uważa, że lepiej zrobić to stopniowo, co roku, a nie raz o 15% lub więcej.

- Ludzie nie lubią płacić więcej, ale ludzie są też realistami. Wiadomo, że jeśli nie będzie podwyżek podatków, nie będzie również inwestycji. Natomiast radni niepopierający takich podwyżek, powinni liczyć się z obniżeniem diet - komentuje Borzyszkowski. - Przyjęcie takiej strategii to czysty populizm. Wcześniej prowadzona była polityka megalomanii. Wówczas nie było problemu z podwyższaniem podatków. Teraz, gdy znaleźli się w opozycji, nagle uważają podwyżki za nieuzasadnione. Publicznie należy też zadać pytanie, dlaczego Platforma Obywatelska wspólnie z “Porozumieniem Ludowym” nie podwyższała opłat za śmieci przed wyborami? Moim marzeniem jest, żeby “gierki partyjne” nie schodziły na poziom samorządu.

Aleksander Pradella ze Wspólnoty Samorządowej i przewodniczący komisji budżetu, już oficjalnie zapowiada, że nie podniesie ręki za podwyżkami.

- Powiedziałem to na pierwszej sesji w sprawie podatków i zdania nie zmienię. Będę przeciwny podwyżkom - zapowiada Pradella.

Odnosząc się do podwyżki odpadów wylicza, że średnio rodzina w Bytowie zużywa 2,5 m³ wody. Podwyższenie stawki o niecałe 2 zł oznacza około 200 zł więcej w skali roku.

Próbowaliśmy porozmawiać z wiceburmistrz Jadwigą Dąbek, która zajmuje się gospodarką odpadami. Nie odebrała i nie oddzwoniła. Identycznie było w przypadku burmistrza Ireneusza Gospodarka, więc jego zdanie na ten temat na razie jest nieznane.

[ZT]16278[/ZT]