GIGANTYCZNY KREDYT na koniec kadencji władz gminy Bytów - 14,8 MLN ZŁ

Prawie 15 milionów złotych kredyt na koniec kadencji. Taki “prezent” nowym władzom fundują dotychczasowe władze Bytowa. Kredyt ma być zatwierdzony w środę 27 marca na sesji Rady Miejskiej.

- Gmina Bytów planuje zaciągnąć w 2024 roku zobowiązania z tytułu kredytu na pokrycie deficytu. Środki te są niezbędne do sfinansowania realizacji wielu zadań inwestycyjnych. Zabezpieczeniem kredytu będzie weksel in blanco - czytamy w uzasadnieniu uchwały.

Kredyt ma być spłacony do 2031 roku. Jednocześnie władze poinformowały, że na koniec tego roku stan zadłużenia gminy Bytów to prawie 30 mln zł, a więc niecałe 18 proc. planowanych dochodów. 

Według kandydata Marcina Pacyno kredyt w wysokości prawie 15 mln zł to kłopotliwy prezent dla nowej władzy.

- W uzasadnieniu napisano, że jest na pokrycie bieżących wydatków, w tym inwestycji. Uważam, że nieprzypadkowo robią to przed końcem kadencji. W programie sesji jest też kolejny plan zagospodarowania dla Udorpia. Ciekawe kto ma tam działki? - zastanawia się Marcin Pacyno. 

Jego wyborczy rywal Piotr Wroński próbował dowiedzieć się jakie jest aktualne zadłużenie gminy Bytów. Wystąpił z wnioskiem o udostępnienie informacji publicznej. W odpowiedzi dostał pismo, z którego wynika, że aktualne zadłużenie gminy Bytów to równe 15 mln zł. 

- Gdyby to była prawda, byłoby pięknie. Uważam, że rzeczywiste zadłużenie gminy Bytów jest większe. Będę chciał dojść do prawdy - zapowiada Wroński. 

Kandydat Andrzej Borzyszkowski uważa, że takie decyzje powinny być podejmowane przez nową władzę.

- Najwidoczniej trzeba teraz zapłacić za wszystkie zachcianki realizowane rzutem na taśmę, na koniec kadencji - komentuje Borzyszkowski podkreślając, że takie decyzje powinny być pozostawione na pierwsze miesiące pracy nowej Rady Miejskiej i nowego burmistrza. 

Kandydat na burmistrza Ireneusz Gospodarek już teraz zapowiada, że jako radny tej kadencji na pewno kredytu nie poprze. 

- Wiadomo, że mają jeszcze większość, więc pewnie kredyt zostanie przegłosowany. Moim zdaniem wynika to z inwestycyjnego zagalopowania przed końcem kadencji - komentuje Gospodarek.

Burmistrz Ryszard Sylka zapewnia, że nie jest to tzw. wrzutka na koniec kadencji. Kredyt był zaplanowany.

- Jeśli ktoś ubiega się o stanowisko burmistrza powinien wiedzieć, że taka decyzja została podjęta już w uchwale budżetowej w grudniu 2023 roku. Podobne kredyty i pożyczki były zaciągane w poprzednich latach na pokrycie kosztów zadań realizowanych z dofinansowaniem - tłumaczy Ryszard Sylka. - Dziwię się, że kandydaci stawiają taki zarzut. Świadczy to o tym, że chyba nie przeanalizowali budżetu.

[ZT]8836[/ZT]