Nie tylko uczniowie, ale również nauczyciele czują się oszukani przez szkołę Kwarta. Pisaliśmy o tym w poprzednim wydaniu. Spółka prowadząca prywatną szkołę policealną po kilku miesiącach zniknęła. Nie rozliczyli się z dotacji pozyskanej od starostwa w wysokości ponad 319 000 zł. Przepadli razem z uczniowskimi dokumentami, nie rozpoczynając nowego roku szkolnego od września. Początkowo zgłaszali się tylko poszkodowani uczniowie, teraz również nauczyciele. Jedna z kobiet, która zadzwoniła do redakcji, twierdzi, że przynajmniej cztery nauczycielki nie otrzymały wynagrodzenia.
- Razem z koleżankami pracowałyśmy tam i nie otrzymałyśmy pieniędzy za pracę. Gdy prowadziłyśmy zajęcia miałyśmy kontakt z jakąś panią, która załatwiała wszystko przez telefon - opowiada nauczycielka.
Z opowieści uczniów wynika, że zajęcia w wynajętych pomieszczeniach na ulicy 11 Listopada rozpoczęły się tak naprawdę w marcu i trwały do czerwca. Początkowo uczestniczyło w nich kilkanaście osób, w kolejnych tygodniach zaledwie kilka. Od września lekcji nie było. Kontaktu ze szkołą nie ma. Starosta zgłosił sprawę do prokuratury.
- Jestem rozczarowana, bo poświęciłam weekendy na tę pracę, a nie otrzymałam wynagrodzenia. Na domiar złego nie wyrejestrowali nas z ZUS-u jako pracowników, co koliduje obecnie z moją działalnością gospodarczą. Jestem kosmetyczką. Chciałabym to wyprostować, ale nie ma kontaktu z tą spółką - opowiada nauczycielka.
Prezesem i członkiem zarządu była 21-letnia Ewelina Z. z Warszawy. Przynajmniej taki wpis widnieje w KRS. Nie ma z nią kontaktu. Według zgłaszających sprawę nauczycielek lokalnie zastępcą dyrektora szkoły była mieszkanka gminy Kołczygłowy, która też przestała odbierać telefony. Telefonów nie odbiera również Dariusz Glazik, naczelnik wydziału edukacji w starostwie.
- Dziwię się, że starostwo nie skontaktowało się z nami. Nie szukali kontaktu z nauczycielami zatrudnionymi w tej placówce. Gdyby byli bardziej dociekliwi bez problemu nawiązaliby taki kontakt i dowiedzieli się jak to wszystko wyglądało. Niestety, nikt nie pofatygował się do nas - komentuje nauczycielka. - Żałuję teraz, że byłam tak głupia i zgłosiłam się do tej pracy. Moja koleżanka też chciała tam iść, ale wcześniej to zweryfikowała i powiedziała, że coś jej w tej szkole nie pasuje. Dała sobie spokój i dobrze zrobiła.
Dowiadujemy się, że podobno za szkołą Kwarta tak naprawdę nie stoją osoby z Warszawy. Podobno są to osoby z powiatu bytowskiego. Szczegóły ustalać będzie prokuratura.
Starosta Leszek Waszkiewicz twierdzi, że nauczyciele nie mogą mieć roszczeń do powiatu. On też czeka na rozstrzygnięcia w prokuraturze licząc, że spółka odda prawdopodobnie nienależnie pobraną subwencję oświatową.
- Złożyliśmy zawiadomienie w tej sprawie. Na razie więcej informacji nie mamy - zastrzega Waszkiewicz. - Jeśli nauczyciele nie otrzymali wynagrodzeń, roszczenia mogą mieć do pracodawcy. Roszczenia wobec starostwa nie mają żadnej mocy prawnej.
Do tematu wrócimy.
[ZT]10148[/ZT]
0
0
0
0
0
0
11 1
...- Dziwię się, że starostwo nie skontaktowało się z nami. Nie szukali kontaktu z nauczycielami zatrudnionymi w tej placówce. Gdyby byli bardziej dociekliwi bez problemu nawiązaliby taki kontakt i dowiedzieli się jak to wszystko wyglądało. Niestety, nikt nie pofatygował się do nas - komentuje nauczycielka... - i tyle w temacie. Wybierzcie ICH jeszcze raz to się z Wami SKONTAKTUJĄ w przyszłej kadencji!
12 0
Starostwo dało naszą kasę, z naszych kieszeni, z naszych podatków, a teraz tak lekką ręką sobie macha. No i c, że zgłoszono do prokuratury? Trzeba zgłosić jeszcze w sprawie braku właściwego nadzoru przez organ prowadzący, nadzorujący i finansujący. Prawda Leszku? i Dareczku?
12 0
Oczywiście,że poszkodowani mogą zgłaszać się do starostwa. Starostwo było organem nadzorującym i wydającym zgodę oraz środki publiczne na funkcjonowanie fałszywej jak się okazuje szkoły. Starosta powinien odpowiedzieć za niedostateczny nadzór, brak weryfikacji autentyczności placówki oraz wynikający z tego brak dyscypliny finansów publicznych,topienie naszych podatków w błocie.
10 3
Kolega Darek powinien już dawno wylecieć ze Starostwa zawsze był śliski już od szkoły średniej, potrafił wślizgiwać się każdemu jak miał interes i to bez gry wstępnej. Jak dobrze pamiętam wślizgiwał się wszystkim włodarzom ze Starostwa począwszy od Starosty Pałasza, a skończywszy na Leszku od propagandy sukcesu powiatu bytowskiego. Jego odkryciem towarzyskim od szkoły średniej jest również członek Zarządu Powiatu Bytowskiego Ministrant Marian, który z Dariuszem w Kwazarze organizowali sztafety 4x100. Kolega Darek razem z Lesiem Pekaesiem powinni już zacząć pakować swoje kuwety.
5 0
cyt:...Starostwo było organem nadzorującym i wydającym zgodę oraz środki publiczne na funkcjonowanie fałszywej jak się okazuje szkoły. Starosta powinien odpowiedzieć za niedostateczny nadzór, brak weryfikacji autentyczności placówki oraz wynikający z tego brak dyscypliny finansów publicznych... - koniec cytatu. HALO Prokuratura!
4 5
Cyt:... Pamiętaj: jedna zasada jest dla mnie święta, k***a (…). Jak będziesz w Platformie, będę cię bronił, k***a, jak niepodległości. Jak wyjdziesz z Platformy, to masz problem... - koniec cytatu. ***** **
7 5
Nauczyciele czują się wyrolowani??? Dobre. Dopiero poczują się wyrolowani niespełnieniem obietnicy 30% podwyżki! Dali się nabić w butlę. Łatwowierność po chwili najmocniej boli. Tak nauczyciele, zobaczycie już za moment.
8 4
ale to panie nauczycielki mają te foto na fejsie powrzucane, piekło kobiet, trzasku moim prezydentem, wybór nie zakaz .... określiły się skutecznie jako grupa zawodowa wiec teraz dostaną zimny prysznic - tyle dostaniecie od tuska co wam obiecał już lata wcześniej - tylko wam emerytury stażowe pozabierał wiec tyrajcie przy obcieraniu pupu przedszkolaka do sześćdziesiątki
4 1
Szanowni nauczyciele. Zagłosujcie na nich JESZCZE RAZ. Na pewno to oni, wybrani przez Was ponownie ZAJMĄ SIĘ tą sprawą, aby Wam pomóc. Obiecuję, tylko wybierzcie te same nazwiska!
1 0
To jawna zorganizowana grupa przestępcza Panie Tusk i panie Bodnar. - do roboty !!!