Strażacy z Pomyska Wielkiego mają problem. Ważą się losy zakupu nowego wozu bojowego. Wprawdzie gmina dołożyła dodatkowe środki, ale po przetargu okazało się, że to i tak za mało. Gmina pieniędzy nie ma. Strażakom nakazano znaleźć dodatkowe ponad 100 tys. zł.
- Niestety, faktycznie pieniędzy zabrakło. Czekamy na znalezienie dodatkowych środków zewnętrznych, ale być może będziemy też składać wniosek do budżetu na 2025 rok - mówi Jan Treder, przewodniczący Rady Miejskiej i jednocześnie przedstawiciel OSP Pomysk Wielki.
Przypomina on, że w ubiegłym roku dodatkowe pieniądze w kwocie 300 tys. zł otrzymała jednostka OSP Niezabyszewo. Ma nadzieję, że aktualnie gmina znajdzie dodatkowe pieniądze na samochód dla Pomyska.
Aktualnie mają 10-letniego Mercedesa Atego. Według wstępnych założeń ma być przekazany do jednostki OSP Sierzno.
Burmistrz Ireneusz Gospodarek mówi, że w tej sprawie ma dylemat. Obietnice były takie, że wóz bojowy dla Pomyska sfinansowany zostanie w proporcji 50 na 50 z Komendą Główną Państwowej Straży Pożarnej. Tak się jednak nie stało.
- Już po podjęciu decyzji, po objęciu przeze mnie tego stanowiska okazało się, że gmina Bytów musi dać większy wkład. Zgodnie z ustaleniami powinienem wówczas powiedzieć, że nie zgadzamy się na to. Wozu bojowego by nie było, ale byłby też duży problem. Z szacunkiem odnoszę się do Ochotniczej Straży Pożarnej, więc poszukaliśmy tych pieniędzy. A rada to zatwierdziła - opowiada Ireneusz Gospodarek.
Pierwotnie każda ze stron miała dołożyć 700 tys. zł. Ostatecznie jednak z budżetu państwa dano jedynie 480 tys. zł. Wkład gminy Bytów urósł do ponad 900 tys. zł. Radni zgodzili się na podwyższenie gminnego finansowania. Radość trwała krótko. Pomimo dołożenia większych pieniędzy z budżetu gminy Bytów, po przetargu okazało się, że pieniędzy wciąż jest za mało. Problem pojawił się po raz drugi. Po przetargu okazało się, że nadal brakuje ponad 100 tys. zł. Jedyna firma zaoferowała ponad 1,5 mln zł za dostarczenie wozu bojowego dla Pomyska Wielkiego.
- Niestety, mamy problem z przetargami, które dotyczą dużych zamówień centralnych. W takich sytuacjach ceny potrafią znacznie urosnąć - zauważa Gospodarek.
Można było myśleć o anulowaniu przetargu, ale wówczas samorząd nie wyrobiłby się ze wszystkimi procedurami w terminie i straciłby dofinansowanie na zakup samochodu.
- Z przewodniczącym ustaliliśmy, że postarają się znaleźć pieniądze w innych źródłach, w tym u sponsorów. Jeśli się nie uda, sprawa wróci na forum Rady Miejskiej i znowu będziemy musieli znaleźć dodatkowe środki - mówi Gospodarek.
Sprawą w najbliższych miesiącach ma zająć się Rada Miejska. Jeśli strażacy nie znajdą dodatkowych funduszy, z pewnością brakująca kwota na wóz strażacki dostanie zabrana z innych zaplanowanych wydatków.
[ZT]14058[/ZT]
[CGK]390[/CGK]
kapuśniak08:40, 12.09.2024
To jakaś kpina. PSP przyjeżdża na gotowe. To druhowie OSP zrywają się ze swoich prac czy z domu i jadą nieść pomoc. Po akcjach chłopaki zrzekają się pieniędzy przysługujących za udział w akcji na rzecz lokalnych jednostek OSP.Po prostu robią to z dobrego serca, każda okazana wdzięczność jest dla nich wystarczającą zapłatą. Teraz PSP nie chce dołożyć siana do wozu bojowego. Wstyd i ujma na honorze dla PSP. Sorry, ale to jest mega słabe. Panie Redaktorze, proszę opublikować zdjęcia wozu z Sierżna, to woła o pomstę do nieba, brak wymiany ich wozu bojowego to policzek dla bohaterskich druhów tej jednostki.
Jarek 10:13, 12.09.2024
Według mnie to jest manipulacja cenowa.
Olek kapusta 16:00, 12.09.2024
To jest skandal!!!!bez OSP ludzie poginą bo PSP to zazwyczaj po obiedzie przyjeżdża jak już wszystko gotowe a OSP zawsze czarną robotę wykonuje,ja to wam mówię wasz ekspert od spraw życiowych a wiem co mówię bo z nie jednego pieca chleb jadłem tylko że nikt mnie nie chce słuchać bo każdy udaje mądrzejszego od siebie
0 0
I często OSP jest szybciej na miejscu niż PSP... Wiem, wiem mają bliżej do miejsca zdarzenia, ale Oni muszą się zebrać, ubrać i dojechać, a PSP powinna być zwarta i gotowa, bo nie znasz dnia ani godziny...