Bytów wchodzi w nowy etap energetycznej niezależności. Z jednej strony gmina przystępuje do drugiego etapu Kaszubskiego Klastra Energetycznego, z drugiej – tworzy Bytowską Spółdzielnię Energetyczną, która ma połączyć w jeden system najważniejsze obiekty komunalne. W tle coraz wyraźniej pojawia się też pomysł budowy biogazowni w Sierznie lub przy miejskiej oczyszczalni ścieków.
Nie było wielkich przemówień ani patosu – za to dużo konkretów, liczb i trudnych pytań: o sens przedsięwzięcia, o koszty, o przygotowanie i o ludzi, którzy mają tym zarządzać.
Bytów jest już członkiem klastra, którego koordynatorem jest gmina Lipusz. W pierwszym etapie opracowano koncepcję rozwoju, w drugim – finansowanym z Krajowego Planu Odbudowy – do podziału między uczestników trafi 1,3 mln zł na audyty, projekty termomodernizacyjne i analizy energetyczne.
Przedstawiciel urzędu tłumaczył, że Bytów zgłosił własne propozycje – na ponad 400 tys. zł.
– Ostateczny podział środków będzie zależeć od liczby gmin – wyjaśnił wiceburmistrz Przemysław Kraweczyński.
Drugi wątek to Bytowska Spółdzielnia Energetyczna, której celem – jak zapisano w projekcie – jest „zapewnienie bezpieczeństwa energetycznego jednostek organizacyjnych gminy, optymalizacja kosztów zużycia energii elektrycznej, rozwój lokalnych odnawialnych źródeł energii oraz wspieranie transformacji energetycznej w regionie”.
W projekcie uchwały pojawiła się autopoprawka: z listy założycieli wykreślono Zakład Zagospodarowania Odpadów w Sierznie, w którego miejsce wpisano Kompleks Basenowo-Rekreacyjny w Bytowie.
– Sierzno nie może być jeszcze założycielem, bo gmina nie jest tam jedynym właścicielem. Potrzebna jest uchwała wspólników – wyjaśniał wiceburmistrz Przemysław Kraweczyński. – Gdy taka uchwała zapadnie, dopiszemy Sierzno jako członka.
Na starcie spółdzielnię tworzą więc trzy podmioty: gmina, wodociągi i basen.
Pośpiech w podejmowaniu decyzji ma swoje uzasadnienie prawne. Ekspertka ds. OZE Aleksandra Szewczyk, zaproszona na komisję budżetu, wyjaśniła, że październikowa nowelizacja ustawy o odnawialnych źródłach energii zmienia progi samowystarczalności.
– Spółdzielnia założona do końca roku musi produkować co najmniej 40 procent energii na własne potrzeby. Te, które powstaną po 1 stycznia, już 70 procent – tłumaczyła. – Dla gmin takich jak Bytów to zasadnicza różnica: czterdzieści procent to cel ambitny, ale realny. Siedemdziesiąt – to już poziom, który wymagałby wieloletnich inwestycji i milionowych nakładów.
– Dlatego się spieszymy – przyznał burmistrz Ireneusz Gospodarek. – Jeśli zarejestrujemy spółdzielnię jeszcze w tym roku, pozostajemy przy progu 40 procent. Nadal wymaga to pracy, ale nie jest poza naszym zasięgiem.
Dyskusja nabierała temperatury, gdy padły pytania o dane.
– Na dzień dzisiejszy pan burmistrz nie wie, ile kilowatogodzin produkuje nasza fotowoltaika? – dopytywał radny Marek Masłowski.
Wiceburmistrz odpowiedział bez unikania:
– Wiem, gdzie są instalacje, ale nie znam dokładnej efektywności wszystkich źródeł. Część jest stara, nie ma zdalnego odczytu. Inwertery nie są spięte z systemem monitoringu.
– To od tego trzeba zacząć – nie ustępował radny. – Najpierw policzyć: ile produkujemy, ile zużywamy, jaki to procent. Dopiero wtedy można mówić o inwestycjach. Tak po ludzku, na chłopski rozum.
Urzędnicy przyznali, że właśnie tak będzie wyglądał pierwszy etap: formalne powołanie spółdzielni, a następnie kompleksowa analiza energetyczna.
Z szacunkowych danych wynika, że na gminnych obiektach (świetlicach, remizach, szkołach) działa fotowoltaika o łącznej mocy 149 kW. Na Wodociągach Miejskich – 243 kW, z planowaną rozbudową o kolejne 230 kW. Na basenie – prawie 100 kW, a w nowym centrum opiekuńczo-mieszkalnym powstanie instalacja 30 kW. Dodatkowe 20 kW pojawi się przy budynku na ul. Młyńskiej. Największy potencjał ma jednak Sierzno – 242 kW, wciąż czekające na włączenie do systemu.
Jeśli chodzi o zużycie energii, wszystkie świetlice i remizy gminne pobierają rocznie ok. 63 tys. kWh, a same wodociągi aż 1,2 mln kWh. Ich własna fotowoltaika produkuje rocznie 232,5 tys. kWh.
– To daje jakieś 20 procent samowystarczalności – zauważył jeden z radnych. – Dużo, biorąc pod uwagę, że nikt dotąd tego nie koordynował, ale wciąż za mało, by mówić o niezależności.
Radny Andrzej Płaczkiewicz przypomniał, że możliwość tworzenia spółdzielni energetycznych istnieje od 2021 roku.
– Inne gminy, jak Potęgowo, już działają. Dlaczego my dopiero teraz? – pytał. – Przecież te przepisy nie są nowe, zmieniły się tylko progi. A my nagle mamy sprint do końca roku.
Wiceburmistrz próbuje uspokajać.
– Od miesięcy rozmawiamy z firmami, które miały przygotować analizy. Niestety, dwie z nich przedstawiły opracowania tak nierzetelne, że nie nadawały się do wykorzystania. Nie chcieliśmy działać na błędnych danych - tłumaczył Kraweczyński.
– Nie idziemy w ciemno – dodał burmistrz. – Byliśmy w Słupsku, analizowaliśmy działające spółdzielnie. Zmiana przepisów przyspieszyła decyzję, ale nie wzięła się z niczego.
Aleksandra Szewczyk rozłożyła cały mechanizm na czynniki pierwsze.
– Spółdzielnia energetyczna to grupa podmiotów, które umawiają się, że produkują i konsumują energię w swoim gronie – tłumaczyła. – Mogą to być gminy, spółki, firmy czy mieszkańcy. Minimalnie trzy osoby prawne lub dziesięciu obywateli, maksymalnie tysiąc członków.
Spółdzielnia działa w obrębie trzech sąsiadujących gmin i w sieci jednego operatora – w tym przypadku Energa-Operator. Łączna moc źródeł wytwórczych nie może przekroczyć 10 MW.
– Najbardziej opłacalne są modele z wysokim poziomem autokonsumpcji. Im więcej energii produkujemy i zużywamy lokalnie, tym niższe rachunki i większa kontrola nad kosztami.
Szewczyk zwróciła też uwagę na konkretne oszczędności.
– Członkowie spółdzielni są zwolnieni z opłat OZE, kogeneracyjnej i mocowej – to ok. 147 zł za każdą MWh w godzinach szczytu. To realne kilkanaście procent taniej, zanim doliczy się wspólne bilansowanie.
Co ważne, spółdzielnie rozliczają energię w systemie opustów – nadwyżki nie są sprzedawane za grosze, ale „odkładane” i odbierane w innym okresie, przez 12 miesięcy.
– To działa jak wirtualny magazyn energii.
Ekspertka ostrzegła jednak przed błędami.
– Jeśli do spółdzielni włączymy instalacje prosumenckie na starych, korzystnych zasadach, tracimy te warunki bezpowrotnie. Po wyjściu wracamy już do net-billingu. Dlatego dobór obiektów musi być bardzo przemyślany.
Radny Andrzej Borzyszkowski próbował znaleźć odpowiedź na inne pytanie.
– Kto będzie tym zarządzał? Czy macie już kandydatów do zarządu?
– Na razie nie ma żadnych personaliów – odpowiedział Kraweczyński. – Spółdzielnia musi mieć radę nadzorczą, zarząd, księgowość. Gdy analizy pokażą sens dalszego rozwoju, wtedy podejmiemy decyzje kadrowe.
Szewczyk dodała, że na początku często korzysta się z firm zewnętrznych.
– Pomagają w rozruchu, a potem kompetencje przejmuje samorząd.
Z kolei radny Eugeniusz Wiatrowski pytał, czy spółdzielnia otworzy się na sektor prywatny.
– Tak, ale stopniowo – mówił wiceburmistrz. – Na początku skupiamy się na jednostkach gminnych, bo to daje największe oszczędności. W przyszłości widzimy miejsce dla przedsiębiorców, którzy sami wytwarzają energię.
Na koniec pojawił się wątek, który może zmienić układ sił w całym systemie.
– Analiza obejmie również możliwość budowy biogazowni przy oczyszczalni ścieków w Sierznie – poinformował Kraweczyński. – Sprawdzimy, czy osady i inne odpady z wodociągów nadają się do przetwarzania na biogaz i czy ilość surowca pozwoli na opłacalną eksploatację.
Jeśli projekt okaże się realny, Bytów zyska trzecie źródło energii – obok fotowoltaiki i sieci.
Decyzja o utworzeniu spółdzielni zapadła jednogłośnie – 19 radnych za, nikt przeciw, nikt się nie wstrzymał.
To jednak nie była ślepa aprobata. Wszyscy mają świadomość, że projekt niesie zarówno szansę, jak i ryzyko.
– Jeśli z analiz wyniknie, że spółdzielnia nie ma sensu – zatrzymamy się na etapie rejestracji – uspokajał wiceburmistrz.
Na dziś jedno jest pewne: Bytów przestaje być biernym odbiorcą energii z zewnątrz. Zaczyna budować własny, samowystarczalny system – z paneli, biogazowni, wspólnego klastra i rosnącego doświadczenia.
[ZT]21403[/ZT]
Olek kapusta 09:16, 06.11.2025
Za prawdę powiadam wam nic z tych opisanych rzeczy w tym artykule nie będzie, to wszystko upadnie na panewkach to tj kolej pasażerska która miała być w Bytowie i jej nie będzie, wspomnicie moje słowa a nie będzie tego bo platforma rządzi ja to wam mówię wasz ekspert od spraw życiowych a wiem co mówię bo z nie jednego pieca chleb jadłem, tylko że nikt mnie nie chce słuchać bo każdy ale to każdy udaje mądrzejszego od siebie, dodam jeszcze że ostatnio chamskie i beszczelne komentarze były pisane w moją stronę, mam to gdzieś, możecie mnie wyzywać, krytykować, obgadywać, możecie dać kciuk w górę lub w dół, możecie mnie opluwać, mam to gdzieś a krytykantom powiem jedno, kto choć raz trochę mnie posłucha to na pewno ale to na pewno nie będzie zimą w dziurawych butach chodził.
bubu09:57, 06.11.2025
W latach 70-tych ubiegłego wieku krążyła taka piosenka: ,, Zbudował wilk elektrownię, lecz by prąd uzyskać spalał w niej cały węgiel z kopalni od liska. Kopalnia elektrowni cały prąd zżerała stąd brak węgla i światła, ale system działa.''. Coś mi się wydaje że ten system jest b.podobny do tego z piosenki. Pożyjemy - zobaczymy.
Szpital w Bytowie znowu NA MINUSIE
Premia się należy 😂😂
Mieszkaniec
10:10, 2025-11-06
Bytów stawia na własny prąd. Klaster, spółdzielnia
W latach 70-tych ubiegłego wieku krążyła taka piosenka: ,, Zbudował wilk elektrownię, lecz by prąd uzyskać spalał w niej cały węgiel z kopalni od liska. Kopalnia elektrowni cały prąd zżerała stąd brak węgla i światła, ale system działa.''. Coś mi się wydaje że ten system jest b.podobny do tego z piosenki. Pożyjemy - zobaczymy.
bubu
09:57, 2025-11-06
Bytów stawia na własny prąd. Klaster, spółdzielnia
Za prawdę powiadam wam nic z tych opisanych rzeczy w tym artykule nie będzie, to wszystko upadnie na panewkach to tj kolej pasażerska która miała być w Bytowie i jej nie będzie, wspomnicie moje słowa a nie będzie tego bo platforma rządzi ja to wam mówię wasz ekspert od spraw życiowych a wiem co mówię bo z nie jednego pieca chleb jadłem, tylko że nikt mnie nie chce słuchać bo każdy ale to każdy udaje mądrzejszego od siebie, dodam jeszcze że ostatnio chamskie i beszczelne komentarze były pisane w moją stronę, mam to gdzieś, możecie mnie wyzywać, krytykować, obgadywać, możecie dać kciuk w górę lub w dół, możecie mnie opluwać, mam to gdzieś a krytykantom powiem jedno, kto choć raz trochę mnie posłucha to na pewno ale to na pewno nie będzie zimą w dziurawych butach chodził.
Olek kapusta
09:16, 2025-11-06
Radny Sylka proponuje: ZAKAZ dla ciężarówek
Przyborzycka obwodnica miała by sens jakby sie jechała od ronda prosto, tak tym wąskim kawałkiem pełnym drzew, poza ludzmi Romka nikt nie będzie jeździł.
Wujo
06:50, 2025-11-06