W Borzytuchomiu powstało niezwykłe miejsce. To agroturystyka ze zwierzętami w naszym regionie wciąż nietypowymi. Mechanik Wojciech Szczypior uatrakcyjnił swoje gospodarstwo rozpoczynając hodowlę alpak. Ma być to magnes przyciągający turystów, ale i atrakcja dla mieszkańców. W gospodarstwie są też inne zwierzęta.
W gospodarstwie Wojciecha Szczypiora są dwie alpaki - Mailo i Halina. Ten pierwszy uwielbia marchewki.
- To marchewkowe potwór - podkreśla.
Zaprzecza on jakoby alpaki pluły na ludzi. Twierdzi, że ewentualnie można dostać rykoszetem, gdy kłócą się między sobą.
[WIDEO]142[/WIDEO]
Jak to się stało, że mechanik samochodowy zaczął hodować alpaki? Wojciech Szczypior mówi, że wpadł na taki pomysł gdy przejął po ojcu gospodarstwo rolne. Stwierdził, że sprzedać ziemię to zbyt proste rozwiązanie. Znacznie trudniej jest coś rozwijać, więc postanowił rozwinąć gospodarstwo agroturystyczne. Zbudował już nawet domek na wynajem, a teraz bezpośrednio przy nim powstaje mini zoo.
- Chcieliśmy wspólnie z partnerką urozmaicić naszą agroturystykę, która działa od roku. Najpierw były kury, później króliki, zimą zbudowaliśmy wolierę dla ptaków, a we wrześniu postanowiliśmy sprowadzić alpaki. Czytaliśmy wiele o tych zwierzętach. Wiemy, że one dają wiele radości. Są doskonałe do pracy z dziećmi - opowiada właściciel gospodarstwa.
Zastrzega, że zwierzęta nie są przeznaczone tylko dla gości przebywających w agroturystyce, ale dla wszystkich zainteresowanych. Docelowo wprowadzone zostaną bilety aby pokryć koszty utrzymania i pożywienia dla zwierząt.
Ciekawostką jest fakt, że alpakę można wyprowadzić na spacer. Szczypiorowi zdarzało się już spacerować z nią na pobliskiej ścieżce pieszo-rowerowej. Nie było osoby, która nie zatrzymałaby się i nie dopytywała “Co to za zwierzę?”.
- Wychodzimy z naszymi albakami na spacery aby uczyły się życia poza zagrodą. Na pewno będzie możliwość organizowania wspólnych spacerów z naszymi gośćmi - zapowiada Szczypior.
Twierdzi on, że na spacerze alpaka zachowuje się lepiej niż pies. Jest spokojna i na smyczy podąża krok w krok za właścicielem.
Jeśli chodzi o hodowlę, alpaki są mało wymagające. Wystarczy trawa, sianko, do tego wysłodki buraczane z paszą i witaminy. Mogą też jeść brukiew, a te w gospodarstwie Szczypiorów uwielbiają marchew. Uwielbiają obgryzać gałęzie, szczególnie drzew iglastych.
Z dokarmianiem trzeba uważać, bo niewłaściwe pożywienie może alpaki zabić. Marchewkę na przykład trzeba kroić wzdłuż, aby nie zakrztusiła się. Ważna jest odpowiednia forma podanego pożywienia, więc trzeba to robić zgodnie z instrukcjami gospodarza.
Oprócz alpak jest też rozbudowana woliera, gdzie jest różnego rodzaju ptactwo, nawet papużki faliste. Są też bażanty, garłacze i pawie.
- Mamy również przepiórki, których jajka są bardzo zdrowe - podkreśla właściciel gospodarstwa.
Zaprasza przede wszystkim rodziny z dziećmi, aby najmłodsi mogli obcować ze zwierzętami. To żywa lekcja przyrody.
Jeśli jesteś zainteresowany wizytą w tym nietypowym gospodarstwie, znajdziesz ich na Facebooku pod nazwą Agroturystyka Villagehome, albo bezpośrednio w Borzytuchomiu na ulicy Bolesława Chrobrego 11.
0
0
0
0
0
0
Mateusz Węsierski
2 1
Wojtuś? Jest zakochany, ale w kobietach. Nie tylko tych najbliższych. Najważniejszy dla niego jest PR (public relations).
8 0
Kobiety są nieodłączną częścią codziennego życia meżcz