Andrzej Dołębski, radny powiatowy PiS, były wójt Parchowa i zawodowo leśnik Nadleśnictwa Lipusz, identyfikuje się z postulatami leśników protestujących w Warszawie. Domagają się wstrzymania ograniczeń wycinki, ponieważ z pozyskania drewna wyłączono około 20% powierzchni. Protestujący sygnalizują, że jest to ogromny cios dla przemysłu drzewnego, który może zakończyć się 100 000 osób na zasiłkach dla bezrobotnych. Dołębski uważa, że działania obecnego rządu powinny być zatrzymane, a drzewa muszą być wycinane. To nie puszcza, to uprawy gospodarcze.
- Popieram protest leśników, bo wiem, o co chodzi. Polityka Lasów Państwowych i Ministerstwa Ochrony Środowiska prowadzi do destrukcji lasów i zapaści gospodarki leśnej. Docelowo doprowadzi to do zwolnień, bo to są naczynia połączone - przekonuje Dołębski.
Jego zdaniem ograniczenie wycinek to mniej miejsc pracy i mniejsze dochody państwa, a także zapaść w branży drzewnej.
- Ministerstwo chce wyłączyć powierzchnię z użytkowania rębnego, co nie jest korzystne ani dla lasów, ani dla przyrody, ani dla gospodarki - tłumaczy radny Dołębski.
Jego zdaniem mocno wyolbrzymione i zmanipulowane były wypowiedzi o wielkim cięciu lasów za rządów Prawa i Sprawiedliwości. Wyjaśnia, że czym innym jest puszcza, czym innym park krajobrazowy, a inaczej należy podchodzić do lasu zasadzonego kilkadziesiąt lat temu w celach gospodarczych. Takie lasy rosną między innymi na naszym terenie, na przykład bory sosnowe. Radny Dołębski jest zdania, że można je porównywać do pól uprawnych, na przykład z kukurydzą. Tam też najpierw sieje się, pielęgnuje, a następnie ścina, aby w kolejnym roku zasiać znowu. Cykl się powtarza. W lasach różnica jest taka, że jeden taki cykl trwa nawet 80 lat.
- Uprawę lasów można porównać do gospodarki w rolnictwie. Nie można wyłączyć części gruntów rolnych z użytkowania, doprowadzając do ich degradacji. W większości przypadków w Polsce lasy są dziełem człowieka i powstały w sposób sztuczny. Wyjątki stanowią takie tereny jak Puszcza Białowieska. Jeśli spojrzymy na statystyki, po II wojnie światowej ilość lasów sięgała około 20% powierzchni kraju, a teraz jest to ponad 30%. Skąd się wzięło te 10%? Lasy zostały zasadzone na gruntach nieprzydatnych dla rolnictwa - tłumaczy Dołębski. - Każdy chce meble drewniane, domek drewniany, czy też palić drewnem w kominku, jednocześnie protestując przeciwko wycince drzew. 25 lat przepracowałem w Lasach Państwowych. Jeśli mówi się, że za rządów Prawa i Sprawiedliwości eksportowano ogromne ilości drewna za granicę, to teraz ilość ta wzrosła o 1,5 raza.
Co innego się mówi, co innego się robi - komentuje radny.
Jego zdaniem, przede wszystkim trzeba zadbać o krajową gospodarkę. Jest wieloletni plan urządzania lasu, który powinien być kontynuowany. Wbrew twierdzeniom ekologów, zapewnia on, że wycinanie to nie rabunkowa gospodarka leśna. W większości Polski mamy już dość stary drzewostan. Wynika to z tego, że nie sadzono zbyt intensywnie. Jeśli zrobimy szachownicę 10 x 10, czyli 100 pól, sosna ma wiek rębności około 100 lat. W ostatnim etapie, na ostatniej kratce w szachownicy wycina się las, ale jednocześnie w okresie 10 lat na początku szachownicy las rośnie od nowa. To jest ciągły proces - tłumaczy radny Dołębski.
Odnosząc się do osób protestujących przeciwko wycince drzew w swojej okolicy, przedstawia on to w taki sposób, że protestujący obecnie właściciel domu zobaczy wycinkę drzew, ale jego wnuk będzie mieszkał w tym samym domu przy lesie mającym już kilkadziesiąt lat.
- Wyłączanie powierzchni leśnej z użytkowania, z produkcji, skończy się tak, że sosna mająca 150 lat przewróci się, po czym wyrosną gatunki szybko odnawiające się, takie jak osika czy wierzba, mało przydatne dla człowieka, a w efekcie będzie to teren mało atrakcyjny również dla tych ludzi, którzy teraz protestują. W takich lasach nawet grzybów nie będzie. To skomplikowany mechanizm, który wymaga ręki fachowców, a nie domorosłych ekologów chodzących do lasu tylko na grzyby - komentuje radny Dołębski. - W mojej ocenie największymi ekologami są leśnicy, którzy najlepiej wiedzą, jak zadbać o las i o żyjące w nim zwierzęta.
Dowiadujemy się również, że w Polsce jest wiele parków krajobrazowych i rezerwatów, gdzie gospodarka leśna nie może być prowadzona. Czym innym są uprawy, lasy zasadzone kilkadziesiąt lat temu w celu pozyskania drewna na potrzeby krajowej gospodarki.
Szef Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Szczecinku nie chce wchodzić w polemikę z radnym Dołębskim. Jarosław Czarnecki zastrzega, że działa w ramach swoich kompetencji zawodowych.
- Nie mam wiedzy na temat ograniczenia pozyskania drewna. Działam zgodnie z planami urządzania lasu - zastrzega Czarnecki.
Zapewnia on, że dotychczas nie spotkał się z takimi uwagami. Jego zdaniem gospodarka leśna jest prowadzona w sposób niezmienny.
[CGK]536[/CGK]
Olek kapusta 08:54, 11.12.2024
6 3
Zawsze mówię i mówić będę i to do znudzenia mówić będę że w gospodarce leśnej musi być zachowany normalny tok przyzwoitości,bez tego to wszystko szlak trafi,ja to wam mówię wasz ekspert od spraw życiowych, a wiem co mówię bo z nie jednego pieca chleb jadłem tylko że nikt mnie nie chce słuchać, bo każdy udaje mądrzejszego od siebie, dodam jeszcze że ostatnio chamskie i beszczelne komentarze były pisane w moją stronę, mam to gdzieś, możecie mnie wyzywać, krytykować, obgadywać, możecie dać kciuk w górę lub w dół, możecie mnie opluwać, mam to gdzieś, a krytykantom powiem jedno, kto choć raz trochę mnie posłucha, to na pewno nie będzie zimą w dziurawych butach chodził
zetex09:09, 11.12.2024
16 5
Endriu chyba nie wie jaki jest wiek rębny obecnych lasów, być może za długo nie pracował w lasach, albo nie chodzi do tych lasów i nie widzi co się w nich dzieje.. niezależnie od opcji politycznej.. niestety.
Chciałbym widzieć te drzewostany 100-u, czy 150-cio letnie, ba.. 80-letnie też z chęcią zobaczę.
Najgorzej jak się komuś wydaje, że się na czymś zna.. a co jeszcze gorsze jak się wypowiada na te tematy publicznie.
Viking 18:28, 11.12.2024
7 7
Facet chyba źle się czuje ! Mało mu tego, że za PIS-u cięto Polskie lasy na potęgę ! Więc co wszystkie lasy wyrąbać i zrobić z Polski pustynię? Człowieku zastanów się dobrze !
Emma08:04, 12.12.2024
4 1
Brawo przedmówcy.....najlepiej zabetonować Polskę .Nie znam się na gospodarce leśnej ...ale pamiętam nawałnicę z 2017 roku ile było powalonych drzew .Czym będziemy oddychać ...drzewa to największe płuca świata.
Glonojad09:35, 12.12.2024
3 0
ENDRIU czas już ze sceny zejść, czym Ty się chcesz znowu popisać i komu przypodobać. Pewnie liczysz na ciepłą posadkę w Regionalnej Dyrekcji. Ty nic bezinteresownie nie robisz