Projektant przesadził z ceną – tak uważają władze Tuchomia, które unieważniły przetarg na wykonanie projektu miejsca do caravaningu nad Jeziorem Długim w Tuchomku. Cała inwestycja miała kosztować nieco ponad 500 000 zł, ale jedyny chętny projektant za przygotowanie dokumentacji zażądał ponad 100 000 zł.
Miejsce do caravaningu nad Jeziorem Długim ma powstać z funduszy pozyskanych od Fundacji Partnerstwo Dorzecza Słupi. Gmina przygotowuje projekt, aby móc złożyć wniosek. Jak podkreśla wójt, zakres robót jest prosty – chodzi przede wszystkim o:
✔ doprowadzenie elektryczności,
✔ doprowadzenie wody,
✔ budowę zbiornika do zrzucania ścieków z samochodów kempingowych.
– Rozwój caravaningu mieści się w strategii PDS. Mamy trzy większe jeziora, a Jezioro Długie nadaje się do tego najlepiej, bo mamy tam hektarową działkę – mówi Jerzy Lewi Kiedrowski, wójt gminy Tuchomie.
Z tą nadzieją ogłoszono przetarg na wykonawcę projektu, na podstawie którego można byłoby pozyskać pieniądze na stworzenie miejsca do caravaningu. Wójt liczył, że koszt projektu nie przekroczy 10% wartości inwestycji. Tymczasem złożona została tylko jedna oferta, opiewająca na ponad 100 000 zł.
Gmina zmienia strategię
W związku z tym gmina prawdopodobnie zmieni zasady. Zamierza ogłosić przetarg na budowę miejsca do caravaningu w systemie „Zaprojektuj i Wybuduj”.
Oczywiście, najpierw trzeba zapewnić finansowanie z Fundacji Partnerstwo Dorzecza Słupi, jednak Tuchomie po cichu liczy na sukces, ponieważ pomysł idealnie wpisuje się w strategię rozwoju regionu.
Co na to projektant?
Rozmawialiśmy z projektantem, który jako jedyny zdecydował się na złożenie oferty w tym postępowaniu. To biuro projektowe Macieja Rybarczyka z Bytowa. Wyjaśnił on przyczyny złożenia oferty uznanej za zbyt drogą.
– To jest wielobranżowe zamówienie, a ponadto mocno niedopracowane, co zawsze działa na niekorzyść oferenta. Przy takim zamówieniu trzeba zabezpieczyć sobie tzw. górkę, bo zazwyczaj pojawiają się dodatkowe koszty – mówi Maciej Rybarczyk.
Przyznaje, że złożył ofertę cenową z zapasem. Podkreśla, że pracy dla projektantów jest mnóstwo, co potwierdza fakt, że jego oferta była jedyna.
– Za połowę ceny nie byłbym w stanie tego zrobić, ale gdyby przed przetargiem odbyły się rozmowy z władzami gminy na temat szczegółów zadania, cena mogłaby być nieco niższa – dodaje Rybarczyk.
Dodatkowe koszty projektanta
Dowiadujemy się również, że jako projektant musi płacić podwykonawcom, w tym np.:
✔ elektrykowi,
✔ osobie odpowiedzialnej za projekt monitoringu, który gmina chce uwzględnić.
6 3
Bardzo dobry pomysł, brawo. Bo Jezior mamy pełno, a miejsc do biwakowania jak na lekarstwo.
Prosimy o więcej takich miejsc na biwakowanie z dziećmi w lato i nie tylko.
ps. Już czekam na riposty odludków i prostaków co nienawidzą biwakowiczów bo sami gniją w domach całe lato
2 0
W glowach się przewraca tym pseudo inteligentom,nie robic za wiele a brać pelnymi garsciami.