Nie mają końca potyczki Alicji Fikus, mieszkanki Rekowa, z lokalnym przedsiębiorcą. Teraz nastąpiła kolejna odsłona konfliktu, który ma swój początek w momencie, gdy przedsiębiorca wziął pod opiekę jej mamę, a w zamian przejął rodzinny dom i kilka działek. Sprawa trafiła do sądu, bo córka nie zamierza godzić się z decyzją matki, a tymczasem biznesmen w marcu postanowił oczyścić niektóre działki z drzew. Ku zdziwieniu Alicji Fikus teren został wykarczowany. Dotyczy to również atrakcyjnej nieruchomości położonej bezpośrednio nad jeziorem w Rekowie.
– Przedsiębiorca bezprawnie wjechał na działki, które również są moją własnością, i wyciął wszystko w pień – alarmuje Alicja Fikus.
[WIDEO]407[/WIDEO]
Zaznacza, że w sądzie trwa spór o podział własności.
– Przedsiębiorca nie zamierza czekać na decyzję sądu. Twierdzi, że to wszystko jest jego, więc wjeżdża sobie na te działki i wycina – opowiada mieszkanka Rekowa.
Sprawa w sądzie trwa od czterech lat i najpewniej jeszcze trochę potrwa. Przedsiębiorca podobno niecierpliwi się, więc w końcu postanowił na własną rękę zrobić "porządki". Łącznie chodzi o cztery działki, każda o powierzchni do pół hektara, w tym dwie połączone bezpośrednio z jeziorem. Na domiar złego, drzewa zostały wycięte również na działce dzierżawionej do 2028 roku. Fikus ustaliła, że nie było zgody dzierżawców na ogołocenie tej ziemi.
Alicja Fikus wezwała policję podczas wycinki. Zgłoszenie trafiło również do Urzędu Miejskiego w Bytowie – jej zdaniem za nielegalne wycięcie drzew przedsiębiorca powinien ponieść konsekwencje.
– Powinny zostać wykonane pomiary grubości drzew, a przedsiębiorca powinien się ze mną skontaktować. Zgłosiłam sprawę do urzędu, bo moim zdaniem mogło dojść do złamania prawa – mówi Fikus.
Szczególnie dotknęło ją usunięcie leszczyn i innych drzew posadzonych wspólnie z rodzicami przy jeziorze. Tej działki również nie oszczędzono.
– Dzięki tym drzewom nie było słychać samochodów z pobliskiej drogi wojewódzkiej. Przedsiębiorca uznał, że trzeba wszystko wyciąć i posiać trawę, bo tak mu pasuje – mówi rozżalona. – Rodzice całe życie to pielęgnowali, a teraz wszystko zostało zniszczone w jeden dzień.
Na innej działce pokazuje miejsce, gdzie wcześniej stał budynek gospodarczy. Został zrównany z ziemią.
Fikus wspomina, że przedsiębiorca kiedyś chciał odkupić działkę za około 10 tys. zł, ale nie wyraziła zgody.
– Moja mama chciała sprzedać dom. Namówił ją, żeby zamiast zwykłej sprzedaży zawarła z nim umowę dożywocia. W zamian za opiekę przejął dom. Mama przez 16 lat i 3 miesiące dostaje po 500 zł miesięcznie – bez waloryzacji. Jeśli będzie żyła dłużej, zostanie z niczym – relacjonuje Fikus.
Od zawarcia umowy minęły cztery lata, więc pozostało jeszcze ponad 12 lat.
– Mama ma pierwszą grupę inwalidzką. Nie wychodzi z domu, porusza się jedynie przy pomocy chodzika. Zamknął ją w mieszkaniu i nie interesuje się jej losem. Próbowałam załatwić opiekunkę lub dom opieki, ale ona jest przez niego zastraszana i nastawiona przeciwko mnie. Nie otwiera mi nawet drzwi – mówi. – Boję się o jej życie każdego dnia.
Z aktu notarialnego wynika, że miało zostać wpłacone 100 tys. zł na rzecz matki. Według Alicji Fikus nie ma żadnego śladu takiego przelewu.
– Wynajmował adwokatów, a wszystkie koszty szły z pieniędzy mojej mamy. Po ich odjęciu może zostać naprawdę niewiele. Obawiam się, że mama już wtedy była w takim stanie, że nie była w stanie przeliczyć tych pieniędzy. Notariusz powinien to uwzględnić. Powinien domagać się wpłaty na konto.
Przedsiębiorca przejął dom i 3 hektary ziemi, w tym trzy działki budowlane i dwie nad jeziorem.
– Już wtedy szacowaliśmy wartość majątku na około 800 tys. zł, dziś ta kwota jest jeszcze wyższa – podkreśla kobieta.
Czeka na rozstrzygnięcie sprawy o podział majątku. Przypomina, że po ojcu należy jej się 25 procent, dlatego liczy na otrzymanie kilku działek z rodzinnego majątku. Zgodziła się na oddanie domu.
Jacek Czapiewski, kierownik wydziału spraw rolnych i ochrony środowiska w bytowskim ratuszu, potwierdza, że prowadzone jest postępowanie wyjaśniające.
– Zgodnie z art. 88 ustawy z dnia 16 kwietnia 2004 r. o ochronie przyrody wójt, burmistrz albo prezydent miasta wymierza administracyjną karę pieniężną m.in. za usunięcie drzewa lub krzewu bez wymaganego zezwolenia lub usunięcia drzewa lub krzewu bez zgody posiadacza nieruchomości. Kara jest nakładana na posiadacza nieruchomości, albo właściciela urządzeń, albo na inny podmiot, jeżeli działał bez zgody posiadacza nieruchomości – informuje kierownik Jacek Czapiewski.
Udało nam się nawiązać kontakt z przedsiębiorcą oskarżonym o nielegalną wycinkę. Wszystkiemu zaprzecza.
– Nie istnieje żadna sprawa związana z wycinką drzew. Nie posiadam żadnej wiedzy, aby istniały jakiekolwiek emocje po stronie lokalnej społeczności – zapewnia przedsiębiorca. – Z zaskoczeniem przyjmuję informację o prowadzeniu postępowania w sprawie wycinki drzew z marca 2025 r. Informuję, że nie dokonałem wycinki drzew. Jednocześnie informuję, że działki będące w moim posiadaniu są działkami rolnymi.
Potwierdza, że jest w sądowym sporze z Alicją Fikus.
– Sprawa o zniesienie współwłasności nieruchomości z mniejszościowym udziałem Pani Alicji Fikus (0,25) zawisła przed Sądem Rejonowym w Bytowie z jej wniosku i wszelkie kwestie związane z przedmiotową nieruchomością będą przez ten sąd rozpatrywane – informuje. – Nie widzę żadnych podstaw, aby udzielać jakichkolwiek dalszych informacji w przedmiotowym zakresie.
Podstawy do udzielania informacji podaje Alicja Fikus. Poinformowała, że Urząd Miejski w Bytowie wszczął postępowanie w tej sprawie. Dotyczy ono usunięcia drzew bez wymaganego zezwolenia i usunięcia drzew bez zgody posiadacza nieruchomości na działkach nr 141 i 142 w Rekowie.
Do tematu wrócimy.
[ZT]2690[/ZT]
Swój06:46, 11.05.2025
A gdzie jest Anioł, dlaczego do tego dopuścił?
Majątek 07:16, 11.05.2025
Widać gołym okiem że pani Alicji chodzi wyłącznie o majątek, a losem matki się nie przejmuje.
Żenada
Wsiur 08:27, 11.05.2025
A gdzie była Pani Alicja jak rodzice prowadzili burdel? Wyrzekła się ich a teraz wróciła po latach po majątek wstyd!
190409:50, 11.05.2025
Pan Szyca jak ten pan G deweloper to tacy oligarchowie robią co chcą mają gdzieś prawo mają trochę grubszy portfel i wszystko i wszystkich można kupić
Obiektywnie20:40, 11.05.2025
I to jest zasadniczy problem! Pomijając temat matki i córki, to ludzie tacy czy inni, którzy za pomocą pieniędzy wykorzystują, naginają lub łamią prawo powinni być w społeczności piętnowani a przez sądy surowo karani.
Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu ibytow.pl. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas lub użyj przycisku Zgłoś komentarz
1 4
oj poproś o jak najszybsze usunięcie wpisu bo prawnicy tylko na takie sytuacje czekają OSTATNIO JEST BARDZO WIELKA CENZURA W INTERNECIE