CIĘCIE klas sportowych w Bytowie. Brakuje miejsca i pieniędzy

W Bytowie po raz pierwszy od lat nie będzie klasy sportowej w szkołach podstawowych. Dotychczas funkcjonowały one w Szkole Podstawowej nr 1. Władze miasta tłumaczą, że placówka nie dysponuje odpowiednimi warunkami lokalowymi.

– Brakuje w tej chwili zaplecza, dlatego nie było naboru do klasy pierwszej sportowej – mówi Ireneusz Gospodarek, burmistrz Bytowa.

To decyzja dyrektor szkoły. Obecnie najmłodsza sportowa klasa to klasa pierwsza, jednak we wrześniu nabór do kolejnej klasy sportowej został wstrzymany.

– Musimy wziąć pod uwagę inwestycje oświatowe, które musimy zrealizować oraz stały niż demograficzny. W niedalekiej przyszłości staniemy nie przed problemem rozbudowy, ale przed problemem ograniczenia liczby szkół – komentuje burmistrz Gospodarek.

Przy Szkole Podstawowej nr 2 będą modernizowane boiska, a kolejne mają powstać przy SP 5 oraz w Niezabyszewie.

– Było bardzo dużo chętnych do klas sportowych, więc należy zmobilizować pozostałych dyrektorów do pracy nad tym projektem. Jest jeszcze możliwość wprowadzenia zmian organizacyjnych i utworzenia takiej klasy w innej szkole – apeluje radny Mateusz Oszmaniec.

Burmistrz Gospodarek podkreśla, że gmina ma obecnie wiele wydatków inwestycyjnych, w tym remont dachu w Szkole Podstawowej nr 1. Brakuje funduszy na rozbudowę budynku, aby utworzyć miejsce dla klas sportowych. Niemniej zapowiada kontynuację rozmów w tej sprawie – również z radnymi.

Problem potwierdza Mirosława Dawidowska, dyrektor Szkoły Podstawowej nr 1 w Bytowie.

– Tu nie chodzi tylko o klasę sportową. Generalnie chodzi o to, że od września tego roku mogę uruchomić jedynie cztery pierwsze klasy. Na więcej nie mam zasobów lokalowych – mówi dyrektor Dawidowska.

[CGK]702[/CGK]

Dotychczas nabór do klasy sportowej odbywał się w taki sposób, że najpierw rodzice wyrażali taką wolę. Jeśli uzbierała się odpowiednia liczba uczniów, klasa sportowa była uruchamiana. Uruchomienie piątej klasy, sportowej w tym roku wiązałoby się z wydłużeniem czasu pracy szkoły. Dyrektor chce tego uniknąć, bo niektóre dzieci już teraz są w szkole od godziny 6:30. Mogłoby dojść do tego, że uczniowie musieliby przebywać w placówce do godziny 17:00, a tego – według dyrektor – część rodziców nie chciałaby.

– Jestem w stanie zapewnić obsadę kadrową nawet dla piątej klasy pierwszej, ale warunki lokalowe na to nie pozwalają. W tej chwili mamy cztery klasy sportowe: jedną klasę pierwszą, dwie klasy drugie i jedną trzecią. Jest tam zwiększona liczba godzin wychowania fizycznego, a mamy tylko jedną salę sportową, tudzież jest jeszcze aula, w której również można ćwiczyć, ale nie są to odpowiednie warunki – mówi dyrektor Dawidowska.

Już teraz aula wykorzystywana jest do ćwiczeń przez najmłodszych uczniów. Utworzenie kolejnej klasy sportowej byłoby kumulacją problemów.

Według relacji dyrektor Dawidowskiej, wcale nie ma ogromnej liczby chętnych rodziców, którzy chcieliby zapisać dziecko do klasy sportowej. Szkoła Podstawowa nr 2 próbowała podjąć taką inicjatywę, ale nie zgromadziła wystarczającej liczby uczniów.

– Mieliśmy sporo chętnych do podjęcia nauki w Szkole Podstawowej nr 1, bo 23 podania musiałam odrzucić, ale nie można powiedzieć, że byli to chętni akurat do klasy sportowej – zaznacza dyrektor Dawidowska.

Nie wszyscy rodzice są entuzjastycznie nastawieni do idei klas sportowych.

– To jest fanaberia szkodliwa dla dziecka. Była niegdyś w Bytowie szkoła mistrzostwa sportowego, kształcąca piłkarzy. Ani jeden z uczniów nie osiągnął znaczących sukcesów jako piłkarz. Efekt? Mnóstwo godzin wychowania fizycznego, pozostałe przedmioty traktowane po macoszemu, a potem taki uczeń ani nie zostanie wybitnym piłkarzem, ani studentem. Kończy grając w Bytovii czy Gryfie Słupsk, pracując w okolicznych zakładach. Niepotrzebna jest klasa sportowa. Jeśli ktoś chce trenować piłkę nożną czy inną dyscyplinę – zapisuje się do klubu sportowego – mówi jeden z rodziców.

A Ty co o tym sądzisz?

[ZT]19415[/ZT]