RIPOSTA nauki jazdy. Przepisów NIE ZŁAMAŁEM!

Po kilku dniach przyszła refleksja. Właściciel bytowskiej szkoły nauki jazdy doszedł do wniosku, że został niesłusznie oskarżony o niewłaściwe parkowanie przed bytowskim marketem. Przyznaje, że początkowo całkowicie niesłusznie obiecywał, iż odbierając rano kursantów uczuli swoich instruktorów, aby parkowali na wyznaczonych miejscach przed marketem, a nie poza nimi, co nie spodobało się zgłaszającemu. Po krótkim czasie doszedł do wniosku, że nie ma podstaw do tłumaczenia się, bo żadne przepisy nie są łamane.

– Początkowo byłem zaskoczony zgłoszeniem tej sprawy, ale gdy to przeanalizowałem doszedłem do wniosku, że ja na tym parkingu przy sklepie żadnego przepisu nie łamię. Przede wszystkim można zatrzymać się w dowolnym miejscu na parkingu do jednej minuty, a ponadto tam nie ma wyznaczonych miejsc parkingowych. Kolorowa kostka brukowa nie oznacza miejsca parkingowego. To jest tylko zrobione umownie dla porządku – tłumaczy właściciel szkoły nauki jazdy.

Przy okazji daje on również małą lekcję jazdy na sklepowych parkingach. Podaje przykład parkingu przy markecie Kaufland, gdzie zgodnie z prawem nie ma pierwszeństwa na głównych alejach.

– Ludziom wydaje się, że mają pierwszeństwo, a w rzeczywistości pierwszeństwo mają samochody wyjeżdżające z prawej strony. Gdy dochodzi do zderzenia, jest zdziwienie. Sprawca tłumaczy, że jechał główną drogą, chociaż takich na parkingu sklepowym nie ma – komentuje właściciel szkoły nauki jazdy.

Dowiadujemy się ponadto, że nie wszystkie parkingi dla osób niepełnosprawnych są prawidłowo oznaczone. Nie wszędzie są prawem wymagane tabliczki.

👉 Przyjmujesz tłumaczenia właściciela szkoły nauki jazdy?

[ZT]21028[/ZT]