Zamknij

Dodaj komentarz

ZAGROŻONE bloki komunalne. PROTEST uczestnika przetargu

Mateusz Węsierski Mateusz Węsierski 07:00, 23.09.2025
2 Firma Telmax odwołała się od wyników przetargu na budowę czterech bloków komunalnych w Bytowie Firma Telmax odwołała się od wyników przetargu na budowę czterech bloków komunalnych w Bytowie

Houston, mamy problem. Zagrożona jest dotacja na budowę czterech bloków komunalnych w Bytowie. Wszystko z powodu protestu jednego z wykonawców po ostatnim przetargu. Firma Telmax z Człuchowa, która osiągnęła drugi wynik w rywalizacji przetargowej, złożyła zaskarżenie, twierdząc, że zwycięska oferta firmy Narloch nie powinna być wybrana.

Dla Bytowskiego Towarzystwa Budownictwa Społecznego to spory problem, bo zaskarżenie oznacza wydłużające się procedury. Pierwsza dotacja musi być spożytkowana do jesieni przyszłego roku. To niewiele czasu na budowę 4 bloków komunalnych, która nawet jeszcze się nie rozpoczęła.

Firma Macieja Narlocha z miejscowości Rybaki w powiecie kościerskim zaproponowała budowę czterech budynków za 21,2 mln zł. Druga w kolejności firma Telmax z Człuchowa proponowała 24,8 mln zł. Była to oczywiście najkorzystniejsza oferta spośród wszystkich – których było łącznie 7, w tym najdroższa za prawie 29 mln zł.

Prezes BTBS Karol Miazga potwierdza, że nastąpiły komplikacje. Nie może podpisać umowy z firmą Narloch, bo najpierw sprawa musi rozstrzygnąć się w Krajowej Izbie Odwoławczej.

Z moich ustaleń wynika, że może to potrwać około miesiąca – mówi Miazga.

Wyjaśnia, że konkurencyjna firma ustaliła, iż firma Narloch popełniała błędy na inwestycji w Chojnicach, płaciła kary umowne i – zdaniem Telmaxu – zataiła to przed zamawiającym.

Miazga takiego argumentu nie popiera. Podkreśla, że nawet jeśli były jakieś błędy, to jednak ostatecznie w dokumentacji znalazła się adnotacja, że wszystko wykonano poprawnie.

Moim zdaniem argumenty składającego odwołanie są bardzo słabe, a jednocześnie komplikują nam plany. Czasu jest mało, bo mieliśmy zrealizować budowę do listopada 2026. Tyle mamy na wydanie 15% dotacji z KPO. Pozostała część może być wydatkowana w okresie 5 lat. Mamy nadzieję, że ten spór szybko zostanie rozstrzygnięty – komentuje prezes Miazga.

Najbardziej zagrożona jest część dotacji z Krajowego Planu Odbudowy – 15% wszystkich kosztów, czyli około 4 mln zł. Pieniądze te muszą być rozliczone do końca przyszłego roku.

Warunkiem otrzymania tej dotacji nie jest sam fakt budowy, ale oddanie obiektów do użytkowania w tym terminie. Realizacja czterech bloków do końca przyszłego roku, z koniecznością oddania ich do użytku, nie będzie łatwym zadaniem – komentuje radny Aleksander Pradella.W takiej sytuacji każdy miesiąc zwłoki jest bardzo ważny.

Przypomina on, że sama budowa to nie wszystko – po niej są jeszcze odbiory. Jeśli wszystko będzie zgodnie z dokumentacją, problemu nie będzie. Gorzej, jeśli wyjdą niedociągnięcia. Wtedy może być problem z dotrzymaniem terminu.

Przedstawiciel firmy Telmax, Piotr Lipski, potwierdza, że zaskarżyli wynik przetargu. Ich zdaniem argumenty są słuszne i mają duże szanse na powodzenie.

Z naszej strony nie ma żadnych animozji do firmy Narloch, bo nawet ich nie znamy. Zaskarżyliśmy wynik przetargu, bo obowiązkiem zamawiającego jest w jasny sposób określenie warunków. Firma, która złożyła najniższą ofertę, pewne fakty zataiła. Skorzystaliśmy z prawa złożenia odwołania do KIO – mówi Lipski.

Wyjaśnia, że chodzi o to, iż firma Narloch została obłożona karami umownymi za niewłaściwe wykonanie umowy w Chojnicach. Jego zdaniem zatajenie tego faktu powinno wykluczyć wykonawcę.

Warunkiem udziału w przetargu było złożenie tzw. „samoczyszczenia” przez wykonawcę. Firma Narloch tego nie zrobiła, więc jej oferta powinna być odrzucona. My również płaciliśmy kary, ale od razu się do tego przyznaliśmy. Taki był warunek. Natomiast zwycięzca tego nie zrobił, więc jego oferta nie spełnia wymogów – komentuje Lipski.

Dodaje, że to także złamanie paragrafów ustawy o zamówieniach publicznych. 

Nie ma tu złej woli. Spokojnie przyjmiemy każdy wynik postępowania przed KIO – zaznacza.

Maciej Narloch zapewnia, że niczego nie ukrywał. 

Po zrealizowaniu inwestycji w Chojnicach miejscowy BTBS napisał wyraźnie w dokumentacji, że inwestycja została zrealizowana prawidłowo – komentuje.

Sygnalizuje też, że jeśli przetarg zostanie rozstrzygnięty niekorzystnie, proces może się jeszcze bardziej wydłużyć. Wówczas trzeba będzie badać pełną dokumentację kolejnych firm, a to oznacza dalsze opóźnienia. 

Na rynku jest obecnie mało zleceń, więc nikt nie przepuści okazji na kontrakt wart ponad 20 mln zł – przyznaje Narloch. – Na pewno mają o co grać, bo 3,5 mln zł różnicy między ofertami to dużo. My dokładnie policzyliśmy koszty i wiemy, że możemy to zrobić za 21,2 mln zł. Sytuacja na rynku jest bardzo trudna, mamy ponad 40 zatrudnionych osób i nie możemy stać w miejscu. To są duże koszty, a jak nie ma przychodu, to jest dramat. Czekamy na rozstrzygnięcie KIO.

[ZT]5326[/ZT]

 

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
Nie przegap żadnego newsa, zaobserwuj nas na
GOOGLE NEWS
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarze (2)

......

1 0

Wybudują biedabloki i tyle w temacie

07:46, 23.09.2025
Wyświetl odpowiedzi:0
Odpowiedz

CiekawCiekaw

1 0

A ten Pradela to teraz w każdym temacie ma coś do powiedzenia.
Cóż za omnibus.

09:06, 23.09.2025
Wyświetl odpowiedzi:0
Odpowiedz

OSTATNIE KOMENTARZE

0%