BEZPRAWNIE ogrodził i zaorał szlak rowerowo-sportowy! Co na to gmina?

We wsi Jerzkowice w gminie Czarna Dąbrówka osoby prowadzące aktywny tryb życia miały idealne miejsce do realizowania swoich sportowych pasji. ,,Miały", ponieważ od jakiegoś czasu nie mają takiej możliwości za sprawą rolnika, który samowolnie postanowił ogrodzić i zaorać część drogi.

Szlak rowerowo-sportowy w Jerzkowicach w gminie Czarna Dąbrówka, biegnący przez dawny nasyp kolejowy od dłuższego czasu jest idealnym miejscem dla biegaczy, rowerzystów czy osób lubujących się w nordic walkingu. Idealna cisza, równy teren i otoczenie przyrody to świetne warunki, aby realizować swoje pasje i prowadzić aktywny tryb życia. To właśnie tam co jakiś sportowcy upatrzyli sobie teren, który nie tylko zapewnia im możliwość uprawiania danych dyscyplin, ale także rekreacyjnego spędzania czasu. Tak było do pewnego czasu.

Nie tak dawno na szlaku pojawiły się spore problemy. Wszystko za sprawą pewnego rolnika, który bezprawnie zaorał ziemię i postawił ogrodzenie. Dodatkowo miejscowy plantator borówki narobił strasznego bałaganu na drodze, a w wielu miejscach walają się śmieci i pozostałości po ogrodzeniu w postaci sznurków i wstążek. Wszystko to w połączeniu sprawia, że obecnie z drogi nie ma żadnego pożytku.

Inicjator akcji ,,Biegamy i maszerujemy razem", która zrzesza aktywnych mieszkańców gminy - Marcin Lis nie może zrozumieć, dlaczego takie coś w ogóle ma miejsce.

Boli mnie serce, ponieważ niemal co roku młodzież wraz z wolontariuszami dbają o te szlaki i je oczyszczają. W tym roku ,,gospodarze" z Jerzkowic zniszczyli ich coroczne dzieło. Poprosiłem sołtysa i wójta o interwencję. Zapewniali, że w ciągu siedmiu dni gospodarz miał uprzątnąć to miejsce, ale do tej pory nic się nie zmieniło. Po prostu zdanie społeczeństwa nie ma dla rolników żadnego znaczenia - mówi Lis.

Sołtys Jerzkowic w Gminie Czarna Dąbrówka, Piotr Olszewski odpowiednio zareagował na głosy ze strony mieszkańców. Sam jednak nie jest w stanie zbyt wiele zrobić.

Jako sołtys zgłosiłem to do Urzędu Gminy. Gmina w ten sam dzień zainterweniowała, przyjechała, wszystko zostało sprawdzone. Faktycznie, droga jest zagrodzona, a część jest zaorana. Nie wiem, jakim prawem ten Pan to zrobił, ale nie mnie już to osądzać. Pan obiecał, że w przeciągu tygodnia to uprzątnie. Wczoraj tam byliśmy i nic nie zostało ruszone, a jeszcze parę dni wcześniej dzwonił do Gminy i obiecywał, że zrobi z tym porządek - tłumaczy Olszewski.

Ogrodzenie szlaku to jedna sprawa. Bezproblemowe korzystanie z drogi przez biegaczy czy nawet spacerujących jest również spowodowane zaoraniem ziemi, co spowodowało, że jest ona zbyt miękka. Odpowiedzialny za te czyny Pan zarzekał się, że nic nie będzie tam sadził, w związku z czym trudno zrozumieć, jakim prawem dopuścił się takiego zachowania.

Ten Pan na swój koszt powinien wziąć walec i z powrotem zrobić nasyp kolejowy. Zszedł z poziomu trzech metrów do pół metra. Nie da się ani przejść, ani przejechać. To, że postawił ogrodzenie to pikuś - on to rozgrodzi. Ale cofnąć zaoranie będzie ciężko - tłumaczy sołtys Jerzkowic.

Gmina Czarna Dąbrówka przekazała tę sprawę do starostwa powiatowego, które jest pełnoprawnym właścicielem tego terenu. Póki co jednak nic z tą sprawą nie zrobiło. Nam również jak dotąd nie udało się skontaktować z przedstawicielami organu, ale na pewno do sprawy wrócimy.

W dobie zagrożenia, kiedy wstrzymaliśmy nawet nasz projekt wspólnego biegania i maszerowania z kijkami, takie szlaki są doskonałą alternatywą dla sportowców aby trenować samotnie, nie mając obaw o zagubienie się - dodaje Lis.

[ALERT]1584979656437[/ALERT]

[POGODA]1584979659211[/POGODA]