Obawiają się, że będą jak Indianie, żyjący w rezerwacie. Taki los może spotkać między innymi mieszkańców Kiedrowic w gminie Lipnica, ale powody do obaw mają również mieszkańcy wsi Łąkie i kilkunastu innych miejscowości. Dla 47 lokalizacji rozpoczęła się procedura, która może zakończyć się utworzeniem rezerwatów przyrody.
W Kiedrowicach powiedzieli stanowcze „nie”, bo obawiają się, że będzie to katastrofa gospodarcza dla miejscowości.
Jednym z głównych przeciwników stworzenia rezerwatu w obszarze jeziora w Kiedrowicach jest sołtys tej miejscowości Mirosław Kozłowski. Razem z nim przeciwko temu pomysłowi działa również Tomasz Łącki, radny powiatowy i sekretarz gminy Lipnica.
– Jeśli tego w odpowiednim momencie nie zablokujemy, nie będziemy mogli użytkować naszego jeziora. Nie będzie można pływać łódkami, nie będzie można się kąpać, wędkować, a nawet poić zwierząt. To jest absurd. My o to jezioro od lat dbamy i służy ono wszystkim mieszkańcom, a nie tylko osobom, które przyjeżdżają tu na chwilę, aby pooddychać powietrzem, zrobić zdjęcia i odjechać. Nie pozwolimy, aby przeobrażono jezioro w rezerwat! – zapowiada sołtys Kozłowski.
Podkreśla, że z jeziorem cała jego rodzina związana jest od kilku pokoleń. Jego zdaniem tworzenie rezerwatu nie jest potrzebne, aby zadbać o ochronę akwenu. Miejscowi sami to rozumieją. Nikt nie pozwoliłby na zniszczenie jeziora.
– My wszyscy na tym jeziorze uczyliśmy się pływać. To jest nasz wspólny akwen i nie pozwolimy, aby jacyś przyrodnicy próbowali narzucać drastyczne ograniczenia – komentuje Kozłowski.
W tej sprawie zorganizowane zostało spotkanie w nadleśnictwie z udziałem przedstawicieli Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska, lokalnych władz i mieszkańców. Jak mówi Kozłowski, podobno próbowano ludzi przekonywać do zgody na utworzenie rezerwatu, ale takiej zgody społecznej nie ma i nie będzie.
– Ze spotkania wynika, że w tym jeziorze jest roślina o nazwie lobelia, ważniejsza od człowieka – komentuje Kozłowski. – Ustaliłem, że wniosek do Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska został złożony już w 2016 roku przez jakiegoś przyrodnika ze Świebodzina. Minęło 9 lat i dopiero teraz, z wiadomych tylko dla nich powodów, ruszyli z procedurą utworzenia rezerwatu – komentuje Kozłowski. – Ludzie mają tu pobudowane agroturystyki. Zarabiamy na turystach. Oni z tego jeziora korzystają nie tylko w celu oglądania, ale w aktywny sposób – do kąpieli czy wędkowania. Proszę sobie wyobrazić podobną sytuację w Charzykowach. Czy ktoś odważyłby się na tworzenie rezerwatu z powodu zauważenia jednej rośliny? Nie pozwolimy, żeby jacyś urzędnicy z Warszawy, na wniosek ekologów z innej części Polski, zabrali nam tak piękne jezioro.
Rozpoczęła się szeroko zakrojona zbiórka podpisów od mieszkańców. Zapowiadają, że zrobią wszystko, żeby utworzenie rezerwatu zablokować.
– Od tego zazwyczaj się zaczyna. Robią jeden rezerwat, drugi rezerwat, za chwilę zakaz zabudowy, a za kilkanaście lat będziemy tu mieszkać jak Indianie – komentuje Kozłowski.
Przewiduje, że utworzenie rezerwatu przyniesie skutek odwrotny od zamierzonego. Teraz ludzie traktują jezioro jak swoje, sprzątają i dbają o nie, bo zapewnia im dochód, będąc atrakcją dla turystów. Kozłowski zapowiada, że jeśli powstanie rezerwat, mieszkańcy z pewnością już nie będą o akwen dbać w taki sam sposób.
– Wtedy niech do sprzątania i pilnowania kłusowników przyjeżdżają ludzie z administracji rezerwatu. My nie będziemy już tego pilnować. Zdejmiemy kamery, które tu zamontowaliśmy. Skutek będzie odwrotny od zamierzonego – przewiduje.
Przeciwnikiem tworzenia rezerwatu jest również radny powiatowy z Kiedrowic, a zarazem sekretarz gminy Lipnica, Tomasz Łącki.
– Ten pomysł jest niedopuszczalny. Będziemy robić wszystko, żeby nie został zrealizowany. Oczywiście przyroda jest ważna, ale rozwiązanie, które proponuje Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska, mocno negatywnie wpłynie na codzienne życie mieszkańców. Może dojść nawet do tego, że nie będziemy mogli na tym jeziorze kąpać się, wędkować czy nawet zbierać grzybów w okolicy – mówi Tomasz Łącki.
Potwierdza, że wniosek o utworzenie rezerwatu złożył Klub Przyrodników, organizacja ze Świebodzina.
– Tak naprawdę nie wiadomo, z jakiego powodu został złożony ten wniosek. Nikt z tego stowarzyszenia nie mieszka na terenie gminy Lipnica, ale jest podejrzenie, że ktoś musiał tu bywać i postanowili objąć większą ochroną jezioro w Kiedrowicach – komentuje.
Skontaktował się z nami mieszkaniec gminy Lipnica, również przeciwnik utworzenia rezerwatu. Jego zdaniem radny powiatowy Łącki mógłby w łatwy sposób sprawę załatwić.
– To członek zarządu powiatu. Przecież tam powinien pójść telefon albo wizyta i blokada tego „idiotyzmu” – komentuje nasz czytelnik.
Mieszkaniec Kiedrowic Sylwester Owśnicki, były radny powiatowy, uważa, że to efekty nacisku obecnej partii rządzącej na Lasy Państwowe.
– Wymyślili sobie, żeby 30% powierzchni lasów wyjąć z użytkowania gospodarczego i zlecili to Lasom. A te wymyśliły, że jeśli do tego przelicznika wrzucą nie tylko tereny leśne, ale również jeziora przy terenach leśnych, to będzie im się zgadzało. W ten sposób wytypowali jezioro Kiedrowickie, jezioro Piaszno w gminie Lipnica, ale z pewnością to nie wszystkie miejsca, z których mogą uczynić rezerwaty – mówi Sylwester Owśnicki.
Przeobrażenie jeziora kiedrowickiego uważa za ogromny problem. To dla miejscowych obiekt rekreacyjny i turystyczny. W Kiedrowicach funkcjonuje sporo gospodarstw agroturystycznych, a jezioro to nie tylko kąpielisko, ale i miejsce do wędkowania.
Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska w Gdańsku zaznacza, że aktualnie nie są procedowane żadne wnioski dotyczące utworzenia rezerwatów przyrody na obszarze powiatu bytowskiego, ale… może dojść do takiego postępowania.
– Jezioro Kiedrowickie (gm. Lipnica) oraz jezioro Piaszno w pobliżu miejscowości Łąkie (gm. Lipnica), znajdują się na tzw. „shadow list”, tj. liście proponowanych terenów, które według inwentaryzacji i informacji od Klubu Przyrodników oraz innych organizacji społecznych z całej Polski, wymagają objęcia ochroną rezerwatową. Poza wskazanymi obiektami, na terenie gminy Lipnica znajduje się 7 innych obiektów, a na terenie powiatu bytowskiego 47 takich obiektów – informuje Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska.
Jezioro Kiedrowickie jest jeziorem lobeliowym (siedlisko przyrodnicze o kodzie 3110), a jezioro Piaszno – tzw. jeziorem ramienicowym (siedlisko o kodzie 3140).
Potwierdzają możliwe wprowadzenie zakazów, gdyby doszło do utworzenia rezerwatu.
– Katalog zakazów i ograniczeń wynikających z istnienia rezerwatu przyrody został określony w art. 15 ustawy o ochronie przyrody. Jest tam 27 zakazów, które wprowadza ustawa, w tym kąpiel, korzystanie ze sprzętu wodnego, palenie ognisk i wędkowanie. Celem utworzenia rezerwatu przyrody jest zachowanie obszaru w stanie naturalnym lub mało zmienionym. Rezerwat przyrody ma zapewnić pełną ochronę bioróżnorodności w sposób spójny, niezależnie od potrzeb realizowanych np. w związku z gospodarczym i rekreacyjnym wykorzystaniem jezior – informują urzędnicy z Gdańska.
Dla rezerwatu przyrody RDOŚ sporządza plan ochrony. Urzędnicy przyznają, że takie zapisy mogą generować konflikty z ludźmi tradycyjnie korzystającymi z tych zbiorników w celach rekreacyjnych.
– Problem jest poważny np. w przypadku jezior stanowiących „najlepsze w okolicy miejsce do kąpieli”. Rozwiązania takich problemów wymagają wyważenia. Ewentualne udostępnianie rezerwatowych jezior do wędkowania czy kąpieli – jeżeli może zostać dopuszczone z zachowaniem celu ochrony – powinno mieć charakter sezonowy i ograniczony – podkreśla RDOŚ.
Zapewniają, że ustalając formę ochrony przyrody biorą pod uwagę uwarunkowania społeczne wynikające z sąsiedztwa terenów zabudowanych oraz potrzeb i rzeczywistego korzystania z tych terenów przez mieszkańców.
Procedura jest w toku. Do tematu wrócimy.
[ZT]2565[/ZT]
Jaś10:30, 30.09.2025
Pseudoekologia i tyle
Tomek11:05, 30.09.2025
A Łęcki to jako pracownik gminy działa czy jako mieszkaniec? Żeby nie skończyło się tak jak z drogami na Borowy Młyn przez Prądzonę.
Janusz Jan12:07, 30.09.2025
A co nie będzie?
SzczecinekPrzecinek16:31, 30.09.2025
Jezioro nie jest własnością kiedrowickich a dbają o nie i o jego otoczenie w sposób wątpliwy. Droga z kostki betonowej, nasadzenia thujami,okropne domki kempingowe upchane do granic przyzwoitości nad brzegiem, szpetne bezwodne pomosty, śmieci po wędkarzach, zaorana plaża to jest ich zdaniem troska o jezioro? Już dawno zatracono charakter tego miejsca zawłaszczają je i eksploatując do granic. Gdyby mogli to by most na wyspę przerzucili i budę z frytkami tam postawili..... Rezerwat to szansa dla tego jeziora w innym przypadku zabetonują je dookoła i zamienią w przaśny jarmarkowy, śmierdzący staw. Nie wszystko da się przeliczać na pieniądze.
JarekCz17:21, 30.09.2025
Won
Andro17:19, 30.09.2025
A co owsnicki były radny? Co to się zmieniło?
Paleta18:27, 30.09.2025
Były od koalicji z Wojtkiem M
W trosce o jezioro14:00, 01.10.2025
Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska już dawno powinna się nim zająć, jezioro Kiedrowickie jest tak eksploatowane że znika w oczach, za 20 lat praktycznie go nie będzie. Jezioro jest własnością państwową, a nie prywatną.
Kazik14:29, 01.10.2025
A co mają wspólnego mieszkańcy wsi Kiedrowice z wyeksploatowania jeziora w temacie ubywający wody. Może prowadzą działalność butelkowania i sprzedaży wody z jeziora? To może lepiej się zastanówmy dlaczego az 35% powierzchni Polski obecnie występuje susza hydrologiczna. To pewnie też wina mieszkańców wsi Kiedrowice?
Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu ibytow.pl. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas lub użyj przycisku Zgłoś komentarz
SPALONY Grzegorz? AFERA PIASKOWA prezesa Domżalskiego
Brawo Grzesiu, yogi baby. Odejdź, masz emeryturę.
Rycho pycho
00:18, 2025-10-03
NIE BĘDZIE drogi ekspresowej. Będzie trasa do 100 km/h
Nie będzie kabaretu, będzie chór!
Aniołek
00:15, 2025-10-03
RODZINA W URZĘDZIE. Powiązania skarbnik
Jeszcze trochę i pani wójt Jagodzińska będzie wspomnieniem, bo wszystko przejmie rodzina z Jasienia
RODZINA NA URZĘDZIE
22:48, 2025-10-02
SPALONY Grzegorz? AFERA PIASKOWA prezesa Domżalskiego
Jaki pan, taki kram
przysłowie
20:29, 2025-10-02