Pracę rozpoczyna dopiero 1 listopada, a już teraz będzie musiała się tłumaczyć. Nowa sekretarz gminy Parchowo, pełniąca funkcję wicewójta, jest żoną siostrzeńca skarbnik Barbary Chylewskiej. Rozstrzygnięcie konkursu w taki sposób nie spodobało się niektórym osobom zatrudnionym w urzędzie. Postanowili sprawę nagłośnić, twierdząc, że pochodząca z gminy Stężyca wójt Izabela Jagodzińska nie miała pojęcia o tym powiązaniu podpisując pozytywne wyniki konkursu.
– Z moich informacji wynika, że to jest dalekosiężny plan. Chcą wsadzić na minę wójt Izabelę Jagodzińską. Ona jest tego nieświadoma. Łatwo sobie wyobrazić, że osoba posiadająca kompetencje wicewójta, która w urzędzie ma ciocię męża na funkcji skarbnika, może zadziałać w taki sposób, żeby do najbliższych wyborów spowodować sytuację bardzo trudną lub wręcz kompromitującą dla włodarza. Być może nie jest to nepotyzm w rozumieniu prawa, ale z pewnością jest to nieetyczne. Mieli jeszcze drugiego kandydata z gminy Lipusz, więc dlaczego wybrali akurat panią Kosińską? Czy wiedzieli, że jest żoną siostrzeńca osoby będącej skarbnikiem? – zastanawia się jeden z urzędników.
Jego zdaniem w całej tej sprawie może być drugie dno.
– Teść nowej sekretarz to były radny powiatowy. Od dawna chodziły różne opowieści o tym, jak potrafi swojej rodzinie pracę załatwiać. Synowa trafiła do urzędu pracy, gdzie dyrektorem od lat jest lider „Porozumienia Lokalnego” Janusz Wiczkowski. Z moich informacji wynika, że synowa byłego radnego dostała pracę w zamian za pewne przysługi w głosowaniach na forum Rady Powiatu. Teraz próbują wcisnąć synową do Urzędu Gminy w Parchowie. Jak połączy się w duecie razem z ciocią męża, przed końcem kadencji mogą naszą wójt Jagodzińską “wysadzić w powietrze”.
Wójt Parchowa została poinformowana o tej sprawie. Przyznała, że przed konkursem nie miała wiedzy o rodzinnych koligacjach między nową sekretarz a skarbnik.
- Faktycznie nie wiedziałam o tym, co napisano w przekazie do mediów – komentuje Jagodzińska.
Słyszymy od niej, że spodziewała się większego zainteresowania konkursem na sekretarza. Zgłosiły się tylko dwie osoby, w tym Alicja Kosińska. Jagodzińska zdania nie zmienia, podkreślając, że Kosińska najlepiej zaprezentowała się podczas przeprowadzonego konkursu. Fakt, że jest żoną siostrzeńca osoby, która jest skarbnikiem gminy Parchowo, jej zdaniem niczego nie zmienia. Prawnie nie ma tu żadnych zakazów. Ponadto nie ma też bezpośredniej podległości służbowej. To są dwa różne stanowiska pracy.
– Bardzo się cieszę, że pani Kosińska złożyła ofertę, bo zaprezentowała się jako osoba odpowiednia na to stanowisko. Jeśli chodzi o funkcjonowanie urzędu gminy – ja tu rządzę, ja podejmuję decyzje i ja ponoszę odpowiedzialność. Jeśli osoba na stanowisku sekretarza będzie źle wykonywać swoje obowiązki, to ja za to odpowiem. To mnie mieszkańcy rozliczą.
Alicja Kosińska jest zatrudniona w urzędzie pracy do końca października. Gdy rozmawialiśmy z nią w pierwszej połowie września, stwierdziła, że nie chce komentować doniesień dotyczących jej osoby i powiązań ze skarbnik gminy Parchowo.
– Na temat nowego stanowiska pracy w gminie Parchowo będę mogła rozmawiać dopiero po rozpoczęciu pracy w listopadzie tego roku. Na razie nie mam żadnych oficjalnych informacji – podkreśla Kosińska.
Nieco bardziej rozmowna jest Barbara Chylewska, skarbnik gminy Parchowo, ciocia męża przyszłej sekretarz, która od listopada będzie jej koleżanką z pracy.
– Każdy ma prawo złożyć podanie o pracę. Faktem jest, że nowa pani sekretarz jest żoną mojego siostrzeńca, ale nie ma to wpływu na jakość pracy w urzędzie – zapewnia Barbara Chylewska. – Jestem osobą odpowiedzialną i nigdy nie łączę prywatnych spraw z zawodowymi.
Zapewnia, że zawsze kieruje się dobrem gminy, a nie prywatnym interesem. Ponadto nie uczestniczyła w komisji konkursowej i nie namawiała nowej sekretarz do udziału w konkursie.
Zaznacza, że nie zamierza realizować żadnych spiskowych działań w celu wyeliminowania wójt Jagodzińskiej i wypromowania żony swojego siostrzeńca na przyszłego wójta gminy Parchowo. Deklaruje, że to nie są standardy jej działania. Zapewnia, że wójt Jagodzińska może liczyć na jej pełne wsparcie i lojalność, podobnie jak wcześniej wójt Andrzej Dołębski.
– Taki mam charakter, że nigdy moje osobiste korzyści nie były na pierwszym miejscu. Wolę stracić niż zyskać. Najważniejszy jest mój honor – deklaruje skarbnik Chylewska.
Wyjaśnia, że takie zasady wyniosła z rodzinnego domu. Opowiada, że jej tata był przez 48 lat sołtysem. Podobno niczego sobie nie załatwił – wszystko ludziom załatwiał. Dodaje również, że określa się jako osoba wierząca, co tym bardziej przekreśla możliwość realizowania jakichkolwiek spisków w lokalnym samorządzie.
Ponadto każe zauważyć, że gdyby w taki sposób rozpatrywać tę sytuację, żadna z osób w jakikolwiek sposób spokrewnionych nie mogłaby dostać pracy w samorządzie. Nie można więc z góry zakładać, że każde obejmowane stanowisko wynika z rzekomych układów. Można w ten sposób przekreślać kompetencje osób, które kształciły się w określonym celu i po prostu nadają się do wykonywania powierzonych im obowiązków.
Słyszymy również od niej, że Alicji Kosińskiej ani nie zachęcała, ani nie zniechęcała do objęcia funkcji sekretarza gminy Parchowo. Twierdzi, że nie chciała podejmować żadnych kroków, aby w przyszłości żona jej siostrzeńca nie miała do niej pretensji w jedną czy drugą stronę. Chylewska deklaruje, że w pracy zachowany będzie profesjonalizm i relacje typowo zawodowe. Podkreśla, że skarbnik i sekretarz to nie są funkcje tworzące wzajemną podległość, bo szefową jest wójt Jagodzińska. Podległość służbowa wystąpi tylko w jednym przypadku – w przypadku nieobecności Jagodzińskiej. Wówczas sekretarz Kosińska pełni funkcję wójta, a więc tymczasowo staje się szefową cioci swojego męża.
[ZT]15145[/ZT]
WARTO TO NAGŁOŚNIĆ
Rozmowa z Szymonem Osowskim ze stowarzyszenia Watchdog Polska
Jak Stowarzyszenie ocenia sytuację, w której sekretarz gminy (pełniący rolę zastępcy wójta) jest krewną skarbnika tej samej gminy?
Małżonkowie oraz osoby pozostające ze sobą w stosunku pokrewieństwa do drugiego stopnia włącznie lub powinowactwa pierwszego stopnia oraz w stosunku przysposobienia, opieki lub kurateli nie mogą być zatrudnieni w jednostkach, jeżeli powstałby między tymi osobami stosunek bezpośredniej podległości służbowej.
Sekretarz podlega bezpośrednio kierownikowi urzędu, którym jest wójt. Natomiast skarbnik w stosunku do innych pracowników samorządowych ma inną formę powołania. Robi to na wniosek wójta rada. Nie ma między nimi podległości służbowej.
Czy takie powiązania rodzinne, nawet bez formalnego naruszenia zakazu podległości służbowej, mogą być – w Państwa ocenie – przykładem nepotyzmu i naruszać zasady przejrzystości w administracji samorządowej?
Może tak być, ale trudno to ocenić bez danych. Wszystko zależy od sposobu przedstawienia radzie kandydatury na skarbnika i przeprowadzenia na sekretarza naboru, który ma być otwarty i konkurencyjny.
Czy Stowarzyszenie spotykało się w swojej działalności z podobnymi przypadkami i jakie działania rekomenduje obywatelom, którzy chcą je nagłaśniać?
Nie przypominam sobie, żeby ktoś sygnalizował taką sytuację. Moim zdaniem najlepiej byłoby unikać takich sytuacji.
Czy nagłośnienie tego typu sytuacji jest – w ocenie stowarzyszenia – zasadne, nawet jeśli formalnie prawo nie zostało złamane?
Myślę, że pokazanie kontekstu "zatrudniania" obu osób w przypadku wątpliwości powinno być nagłośnione, a jeżeli takowych nie ma to raczej pokazałbym system i poszukał może rzeczywiście rekomendacji.
Miki18:50, 02.10.2025
Wielokrotnie składałam dokumenty do konkursu na objęcie stanowiska urzędniczego w Parchowie, jednak zanim konkurs się zaczął był już rozstrzygnięty a stanowisko obsadzone. Od lat wiadomo że aby dostać pracę w urzędzie gminy to trzeba mieć „ szerokie plecy” i ciocię albo wujka w urzędzie…….
Nn19:07, 02.10.2025
Hj
Julo19:32, 02.10.2025
Samorząd to rodzina na swoim
Układy rodzinne22:39, 02.10.2025
Rączka rączkę myje! Najpierw teść i radny Zbigniew K. załatwił synowej pracę w bytowskim UP a jeszcze wcześniej szwagierce i również cioci wspomnianej pani pani Alicji K. - pani Annie C. Teraz pani Alicja zasiądzie na wyższej posadzie w Parchowie w tym samym układzie z ciotką Barbarą Ch. No nie do wiary, że pani wójt nic nie wiedziała. Jednak jeśli tak faktycznie było, to jest to dowód na to, że wszystkie panie rodem z Jasienia coś grubo kombinują!
Jasien 19:50, 02.10.2025
To się ma układy po nitce do kłębka ,, Teraz, parchowo a potem Czarna Dąbrówka Rodzinny interes plus Radny J.C
RODZINA NA URZĘDZIE 22:48, 02.10.2025
Jeszcze trochę i pani wójt Jagodzińska będzie wspomnieniem, bo wszystko przejmie rodzina z Jasienia
RODZINA W URZĘDZIE. Powiązania skarbnik
Jeszcze trochę i pani wójt Jagodzińska będzie wspomnieniem, bo wszystko przejmie rodzina z Jasienia
RODZINA NA URZĘDZIE
22:48, 2025-10-02
SPALONY Grzegorz? AFERA PIASKOWA prezesa Domżalskiego
Jaki pan, taki kram
przysłowie
20:29, 2025-10-02
RODZINA W URZĘDZIE. Powiązania skarbnik
To się ma układy po nitce do kłębka ,, Teraz, parchowo a potem Czarna Dąbrówka Rodzinny interes plus Radny J.C
Jasien
19:50, 2025-10-02
RODZINA W URZĘDZIE. Powiązania skarbnik
Samorząd to rodzina na swoim
Julo
19:32, 2025-10-02