Dla dotychczasowego włodarza musiało być to duże zaskoczenie. Na tyle duże, że nawet nie przywitał się z nowymi radnymi i nie przekazał insygni władzy nowemu wójtowi. 44-letni Daniel Chwarzyński, w ostatnich miesiącach największy polityczny wróg dotychczasowego wójta Tomasza Czechowskiego, wygrał wybory w Trzebielinie. Wójt odsunął się na bok i milczy, a Chwarzyński zaczął rządzić.
- Obecnie z byłym wójtem Czechowskim nie mamy żadnych relacji - przyznaje wójt Daniel Chwarzyński.
To znaczna zmiana, bo kiedyś byli politycznymi kolegami. Ustawiali się na wspólnych zdjęciach i razem działali. Sielanka trwała do momentu pojawienia się plotek o aspiracjach radnego Chwarzyńskiego. Gdy wójt Czechowski dowiedział się, że przewiduje on start w wyborach na stanowisko wójta, odsunął się od Chwarzyńskiego i zbliżył do radnego powiatowego PiS Wojciecha Dudy.
- Kiedyś wiele przedsięwzięć realizowaliśmy wspólnie i gdyby nie zmiana nastawienia wójta do mojej osoby oraz słuchanie plotek, to z pewnością nie zdecydowałbym się kandydować na stanowisko wójta. Postawa byłego włodarza niejako mnie do tego skłoniła - twierdzi Daniel Chwarzyński. - Ja naprawdę wcześniej nie zamierzałem ubiegać się o stanowisko wójta. Gdybyśmy mieli nadal dobre relacje, pewnie wciąż działałbym w Radzie Powiatu Bytowskiego.
Karierę polityczną rozpoczął w 2010 roku. Został wówczas radnym gminy Trzebielino. Cztery lata później namówiono go do startu do Rady Powiatu. Udało mu się.
- Ciężko było mi odejść z gminy. Zgodziłem się chyba dopiero przy piątej propozycji ówczesnego starosty Jacka Żmudy-Trzebiatowskiego - wspomina Chwarzyński.
W 2018 roku ponownie wybrano go do Rady Powiatu, ale tym razem został również członkiem Zarządu Powiatu. Pytany o sukcesy w roli radnego powiatowego mówi, że za jego kadencji udało się wyremontować ponad 50% dróg powiatowych na terenie gminy Trzebielino. Zaznacza, że udało się wykonać nawet takie drogi, które teoretycznie powinny być wykonane w ostatniej kolejności. To na przykład droga z Bożanki w kierunku Darnowa albo w kierunku Mielna w pobliskiej gminie Dębnica Kaszubska. Tam droga powiatowa tak naprawdę się kończy. Nie jest to kluczowa dla gminy trasa, ale i tak udało się ją doprowadzić do porządku.
- Podobnie było z drogą z Trzebielina w kierunku Zalewu Bronowickiego i Bronowa. Tam droga również nie prowadzi do żadnej kluczowej miejscowości, a jednak udało się ją zrobić - podkreśla Chwarzyński. - Największą naszą bolączką jest obecnie droga z Trzebielina w kierunku Kołczygłów. Niebawem problem ten zostanie częściowo rozwiązany.
Pozyskano pieniądze na wykonanie nowego asfaltu od Trzebielina do Poborowa. Pierwszy etap to nowa nawierzchnia do mostu przed Poborowem, a drugi - modernizacja samego mostu i kilometr drogi asfaltowej w kierunku Poborowa.
Na dalszym odcinku, za Cetyniem, inwestycja jest przyblokowana protestem ekologów sprzeciwiających się wycince drzew. Wszyscy czekają na decyzję konserwatora.
- Chcielibyśmy jeszcze w tym projekcie docelowo ująć budowę chodnika na odcinku Poborowo-Cetyń - dodaje wójt Chwarzyński.
Kilka tygodni po objęciu stanowiska wójta zaczyna dostrzegać mankamenty rządów swojego byłego politycznego przyjaciela. Wskazuje na opóźnienia w budowie przedszkoli i mankamenty, które tam zauważył. Jednym z nich jest chociażby brak odpowiedniego zabezpieczenia elewacji w trakcie prac budowlanych.
- Jestem budowlańcem i wiem, że nieosłonięta elewacja przy pełnym słońcu sprawia, że nie następuje wiązanie. Wysycha zbyt szybko i wówczas zaprawa nie ma odpowiednich parametrów - wyjaśnia Chwarzyński.
Podkreśla, że wykonawcy nie będą mieli z nim łatwego życia. Zamierza osobiście sprawdzać jakość wykonanych prac budowlanych. - Częściej będę w terenie niż w gabinecie - zapowiada.
Zapewnia, że nie będzie ujawniać jakichkolwiek mankamentów z pracy byłego wójta. Martwi się jedynie tym, że nie było z byłym włodarzem żadnego kontaktu, nie wymienili nawet kilku zdań po przegranych przez Czechowskiego wyborach. Były wójt tak jakby zniknął.
- W innych gminach, nawet po mocnych bojach wyborczych, ostatecznie były i nowy włodarz ustawiali się do wspólnego zdjęcia - opowiada wójt Chwarzyński.
Dowiadujemy się, że były wójt tak naprawdę wciąż jeszcze jest pracownikiem. Przebywa na zwolnieniu chorobowym. - Choroba nie wybiera - kwituje Chwarzyński.
Zapewnia że w urzędzie gminy na kluczowych stanowiskach nie zamierza przeprowadzać zmian. Na pewno nie w trybie pilnym. Deklaruje, że rewolucji nie będzie.
W Radzie Gminy ma spokój. 9 osób z jego komitetu zapewnia większość. 6 osób to reprezentanci komitetu byłego wójta. Chwarzyński zapewnia, że również z nimi współpraca jest możliwa.
[ZT]12456[/ZT]
2 2
Pycha zawsze kroczy przed upadkiem...