11-letni chłopiec i 7-letnia dziewczynka zostali ukąszeni przez żmiję zygzakowatą. Oba przypadki wydarzyły się w rejonie Studzienic i są niezależne od siebie. Chłopiec został ukąszony w rękę 11 sierpnia, a dziewczynka w nogę 12 sierpnia.
- W obu przypadkach mali pacjenci otrzymali surowicę w szpitalu w Bytowie, a następnie trafili do nas na oddział chirurgiczny dla dzieci. Są w dobrym stanie zdrowia. Dziewczynka została w środę 14 sierpnia wypisane do domu. Chłopiec nadal jest w szpitalu - mówi Marcin Prusak, rzecznik prasowy Szpitala Wojewódzkiego w Słupsku.
Apeluje on na zwrócenie szczególnej uwagi na te prawnie chronione węże. Leśnicy również ostrzegają, aby szczególnie rodzice zwracali większą uwagę na dzieci podczas wypraw do lasu.
- Wybierając się do lasu, szczególnie trzeba uważać na miejsce nasłonecznione, gdzieś na skraju lasu. Wszędzie tam, gdzie dociera więcej promieni słonecznych.
Trzeba ubierać zamknięte obuwie i być po prostu ostrożnym. Mieć oczy dookoła głowy - mówi Marek Skierka, zastępca nadleśniczego Nadleśnictwa Bytów.
Zaznaczam, że żmii zygzakowatej zabijać nie wolno. Jest prawnie chroniona. Za zabicie grozi kara dla dwóch lat pozbawienia wolności. Żmije są pożyteczne, bo zabijają gryzonie.
Do naturalnych wrogów tych gadów należą przede wszystkim jeże. Te dobrze kojarzone zwierzęta potrafią polować nie tylko na dżdżownice i owady, ale także na gady. Przed ukąszeniami chronią je kolce. Oprócz jeży żmije mogą paść ofiarą ptaków takich jak sowy, kruki czy bociany i czaple.
Jeśli żmija z daleka wyczuję obecność człowieka, najpewniej schowa się w swoich kryjówce. Jeśli jednak zostanie zaskoczona, np. na leśnej ścieżce, spróbuję odstraszyć potencjalnego napastnika. Wówczas zwija ciało, unosi głowę i syczy. Należy od niej zachować dystans i nie wykonywać gwałtownych ruchów. Jeśli postąpimy inaczej, istnieje realne zagrożenie ukąszenia.
[ZT]7131[/ZT]
[ALERT]1723977022079[/ALERT]
0
0
0
0
0
0
2 2
Zawsze mówię i mówić będę i to do znudzenia mówić będę że w lesie trzeba zachować ostrożność i jeszcze raz ostrożność, dobrze że w szpitalu była surowica, bo bez surowicy były by bardzo duże problemy, ja to wam mówię wasz ekspert od spraw życiowych, a wiem co mówię bo z nie jednego pieca chleb jadłem tylko że nikt mnie nie chce słuchać bo każdy udaje mądrzejszego od siebie
P.S. ostatnio chamskie i bardzo brzydkie komentarze były pisane w moją stronę, mam to gdzieś, możecie mnie wyzywać krytykować obgadywać obrażać powtarzam mam to gdzieś, a powiem krytykantom jedno, kto choć raz trochę mnie posłucha to na pewno zimą w dziurawych butach chodził nie będzie, pozdrawiam krytykantów
2 1
Weź Ty Olek daj się leczyć
3 0
Co to za bzdury ? Żmija nikogo nie zaatakuje, raczej dzieci z ciekawości musiały ją dotykać, lub przydeptały ! Ale żeby takie gady były chronione, to już jest przesada, za chwilę będą pełzać po miejscowościach położonych pośród lasów i włazić do zabudowań !